Nie będzie schroniska dla psów w Marcinkowie

Miało powstać na terenie zamkniętego wysypiska śmieci w tej wsi. Jest ono oddalone od zabudowań około 700 m, otoczone lasem, w ramach strefy ochronnej wysypiska. Zostało zamknięte kilka lat temu i jest prowadzona jego rekultywacja.
Teren jest własnością gminy Wąchock, a budynki i cała infrastruktura są własnością Starachowic. Wojciech Bernatowicz - prezydent Starachowic i Jarosław Samela - burmistrz Wąchocka wstępnie porozumieli się, że można tu urządzić tak potrzebny obydwu gminom punkt opieki nad zwierzętami, roboczo nazwany hotelem. Można by w nim dokonywać sterylizacji i kastracji zwierząt.

PSY SIĘ MNOŻĄ

Wielkim problemem jest fakt, że bezpańskie psy rozmnażają się w sposób niekontrolowany. Fachowcy obliczyli, że w ciągu roku z jednej pary bezpańskich psów rodzi się nawet kilkanaście szczeniąt.
Obecnie miasto i gmina Wąchock płacą prywatnym osobom za przetrzymywanie bezpańskich psów, weterynarzom za ich sterylizację. Jest to bardzo drogie i bardzo kłopotliwe. Podobne problemy, tylko w większej skali, mają Starachowice. Stąd próby rozwiązania tego problemu.

MIESZKAŃCY JUŻ PROTESTUJĄ

Gdy tylko zrodził się pomysł, natychmiast zaprotestowali mieszkańcy Marcinkowa. Ewa Madej, sołtys tej wsi, na sesji rady w Wąchocku w sposób stanowczy stwierdziła:
- Nie dopuścimy do powstania schroniska dla psów w Marcinkowie. Poparł ją Andrzej Cioroch, radny z Marcinkowa. Argumentowali, że w rejon takiego schroniska będą podrzucane psy z całej okolicy. Jeśli nie dostaną się za ogrodzenie wysypiska, na teren schroniska, to pójdą do wsi.
- Decyzję podejmiemy po spotkaniu z mieszkańcami. Na spotkaniu będzie przedstawiciel Starachowic. Wolałbym to zrobić razem z gminą Mirzec, ale chcą z nami współpracować Starachowice. Jesteśmy gotowi ze Starachowicami na spotkanie z ludźmi w Marcinkowie - odpowiedział im wtedy burmistrz Jarosław Samela.
Po kilku dniach poinformował nas, że wycofano się z tego pomysłu. Są prowadzone już trójstronne rozmowy między gminami Brody, Starachowice i Wąchock o urządzeniu takiego schroniska na terenie gminy Brody, w lesie między Starachowicami a Lubienią. Miejmy nadzieję, że tym razem będzie bez protestów.