Po raz drugi skarżyszczanie wyszli na drogę, by protestować przeciwko odsunięciu w czasie budowy drogi ekspresowej. W manifestacji brało udział około 80 osób. Zmuszeni do postoju kierowcy popierali akcję.
W poniedziałek w kilku miejscach na terenie trzech województw zorganizowano blokady drogi krajowej nr 7. Koalicja S7, mająca na celu doprowadzenie do budowy ekspresowej trasy zorganizowała protest. Przypomnijmy, w ramach cięć budżetowych rząd odłożył w czasie tę inwestycję. Na to nie godzą się ludzie, szczególnie ci, którzy dziś mieszkają przy E-7 i każdego dnia muszą znosić uciążliwości związane z życiem przy jednej z najbardziej uczęszczanych dróg w kraju. W Skarżysku-Kamiennej po raz drugi protest odbył się na wysokości remizy strażackiej w dzielnicy Książęce. O godzinie 11 blisko sto osób wyposażonych w transparenty weszło na przejście dla pieszych.
WALENTYNKOWY PROTEST
Nad bezpieczeństwem akcji czuwali policjanci i strażnicy miejscy. - Wszystko przebiega spokojnie i zgodnie z ustaleniami - mówi sierżant Damian Szwagierek, rzecznik prasowy skarżyskiej policji. Rzeczywiście, przez 15 minut ludzie spacerowali po przejściu dla pieszych, potem na kilka minut usuwali się na pobocze i samochody mogły jechać. Gdy stały, demonstranci rozdawali kierowcom ulotki nawiązujące do walentynek. Tyle że serce było przekreślone, a napis głosił - My nie kochamy ministra infrastruktury. Na rewersie wyjaśnione były powody blokady. - Dziś na "siódemce" jest niebezpiecznie. Ta droga powinna być ekspresowa do Gdańska. Taka trasa północ - południe jest niezbędna. Popieram ten protest - powiedział nam Sławomir Sosnowski z Nowego Dworu Mazowieckiego.
POLITYCY WSPIERAJĄ
To nie odosobniona opinia. Gdy auta ruszały, kierowcy przyjaźnie machali do demonstrantów. Ludzie skandowali: - Koniec z wypadkami! Las wycięty - żądamy obwodnicy! I - Nie róbcie polityki, budujcie drogi! - Obecna "siódemka" stanowi wielkie niebezpieczeństwo dla naszych dzieci i starszych osób. Jest mnóstwo wypadków. Odkładając budowę, cofają nas do czwartego świata - uważa Renata Żak, jedna z uczestniczek blokady. Protestujących wspierali politycy, między innymi posłowie Prawa i Sprawiedliwości Andrzej Bętkowski i Krzysztof Lipiec, starosta Michał Jędrys, prezydent Skarżyska Roman Wojcieszek, oraz lokalni radni: Renata Bilska, Zenon Nowakowski i Mariusz Bodo. Niektórzy przez godzinę, bo tyle trwała akcja, wraz z mieszkańcami domagali się, by rząd zmienił decyzję. - Premier mówi, że wsłuchuje się w głos społeczeństwa. Więc niech się wsłucha - mówił Krzysztof Lipiec.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?