Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niebezpieczne odpady w gminie Morawica?

Luiza BURAS-SOKÓŁ
Według naszego czytelnika zanieczyszczona ziemia już jest nawożona. – Czuć tam zapach ropy – twierdzi.
Według naszego czytelnika zanieczyszczona ziemia już jest nawożona. – Czuć tam zapach ropy – twierdzi. Czytelnik
Przy wjeździe do miejscowości Nida powstał dół wyłożony folią. Wśród ludzi krążą głosy, że składowane tam będą niebezpieczne dla środowiska odpady.

Starostwo Powiatowe w Kielcach, które wydało pozwolenie na te działania, uspokaja: odpady nie magazynowane, a oczyszczane, w dodatku bezpiecznie i pod nadzorem.
- Dziura jest duża na kilka basenów, cała wyłożona folią. Na zebraniu wiejskim ludzie mówili, że ma tam trafić ziemia zanieczyszczona substancjami ropopochodnymi. To niepokojące, zwłaszcza, że jest to teren zalewowy Czarnej Nidy. W ten sposób te toksyny mogą się przedostać dalej - zadzwonił mieszkaniec Nidy w gminie Morawica.

CZYSZCZENIE ZIEMI POD NOWĄ GALERIĘ

Otwór na terenie należącym do prywatnego właściciela wykopała firma z Poznania, która zajmuje się działalnością związaną z likwidacją zagrożeń ekologicznych. Ma tam oczyszczać ziemię usuniętą z dawnej bazy kieleckiego PKS (u zbiegu ulic Zagnańskiej i Jesionowej, gdzie ma powstać kolejsna w stolicy regionu galeria handlowa), na co uzyskała stosowne pozwolenie w Starostwie Powiatowym. - Do prośby dołączony był wypis i wyrys z miejscowego planu zagospodarowania. Na podstawie tych dokumentów oraz opinii gminy, która była pozytywna, bez żadnych uwag, wydaliśmy pozwolenie na prowadzenie tej działalności przez dwa lata - tłumaczy Agnieszka Pulut-Lasota z Wydziału Rolnictwa, Leśnictwa i Ochrony Środowiska kieleckiego starostwa.

Żadnych zarzutów do dokumentacji nie miał także Urząd Gminy w Morawicy. - Nasze zaniepokojenie budzi jedynie fakt, że jest to teren zagrożony powodzią, co było zaznaczone na planie. Co prawda w tym roku podczas powodzi woda tam nie dotarła, trzeba mieć to jednak na uwadze. Dlatego do starostwa skierowaliśmy pismo z prośbą o ponowne przeanalizowanie decyzji i skontrolowanie sytuacji - informuje wójt Marian Buras i dodaje, że z podobną prośbą może też wystąpić do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. - Teren jest zabezpieczony, jednak wolimy dmuchać na zimne i chcielibyśmy mieć stuprocentową pewność, że nie ma żadnego zagrożenia - podkreśla Buras.

BĘDZIE NADZÓR

Do starostwa pismo morawickiego Urzędu Gminy jeszcze nie dotarło. Agnieszka Pulut-Lasota wyjaśnia, że pierwotną decyzję wydano na podstawie ogólnego zapisu w planie zagospodarowania przestrzennego. - Kluczowe jest tu przeznaczenie podstawowe gruntów. W tym przypadku mamy do czynienia z terenem rolnym - zauważa. Przy okazji tłumaczy, że miejsce zostało zabezpieczone we właściwy sposób geomembraną, dzięki czemu nie ma możliwości wycieku zanieczyszczeń do gruntów. - Co jakiś czas prowadzone też będą badania laboratoryjne, sprawdzające efektywność procesu oczyszczania ziemi - dodaje. Potrwa on nie dłużej, niż dwa lata.
Do sprawy wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie