Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niebezpieczny remont drogi powiatowej w Oblęgorku

Paweł WIĘCEK
Prowadzona za unijne pieniądze budowa utknęła w martwym punkcie. Robotników nie ma od końca listopada. Rodzice drżą o zdrowie swoich dzieci. Interwencje wójta nic nie dają. Po naszej interwencji bezsilni dotąd urzędnicy wzięli się na serio za wykonawcę.

Wart prawie 8 milionów złotych remont dróg powiatowych numer 0487T Piotrowiec-Oblęgorek-Chełmce-Promnik oraz 0490T Oblęgorek-Porzecze na długości 7,7 kilometra rozpoczął się we wrześniu ubiegłego roku. Inwestorem jest powiat kielecki, który pozyskał na przedsięwzięcie dotację unijną w wysokości 60 procent wartości projektu, czyli około 4,8 miliona złotych. Sam wyłożył 20 procent, tyle samo dała gmina.

Przetarg na realizację zadania wygrała firma Drogomex z Pruszkowa. Roboty zaczęły się we wrześniu ubiegłego roku. Do wykonania kanalizacji deszczowej i położenia chodnika przy ulicy Henryka Sienkiewicza w Oblęgorku (to lwia część inwestycji) Drogomex wziął sobie podwykonawcę. 27 listopada prace stanęły. Na dobre.

BRAKUJE CIERPLIWOŚCI

Wójt Strawczyna rozpoczął korespondencję z Powiatowym Zarządem Dróg w Kielcach, który prowadzi budowę. - Jest zagrożenie bezpieczeństwa. Przelewałem to na papier, ale cierpliwości mi brakuje. Pism do zarządcy drogi napisałem nie miej niż dziesięć. Mam urwanie głowy z tą drogą. Gdyby była moja, to albo nadzorującego jej remont pracownika wyrzuciłbym z pracy, albo byłaby już zrobiona - denerwuje się Tadeusz Tkaczyk.

PODWYKONAWCA ZBANKRUTOWAŁ

Co się takiego stało, że od grudnia remont nie posunął się o krok, a plac budowy to sieć pułapek na dzieci? Okazuje się, że podwykonawca, z którego usług korzystał Drogomex, zbankrutował. - I nawet znaki pozabierał. Trzeba było ustawiać nowe - mówi Zbigniew Wróbel, zastępca dyrektora Powiatowego Zarządu Dróg w Kielcach. Obecnie firma z Pruszkowa szuka innych podwykonawców tego zakresu robót. Będzie ich trzech.

- Wszystko jest dograne, umowy podpisane. Na odcinku Hucisko-wieś nasz podwykonawca już wszedł, od poniedziałku kolejny wchodzi do Chełmiec, a do Oblęgorka od piątku. Wyrobimy się w terminie - zapewnia kierownik robót z Drogomexu (prosi, by nie podawać jego personaliów). Firma ma czas do 31 października.

BEZSILNI?

Jest jeszcze jedno pytanie: gdzie przez cały czas był inspektor nadzoru z ramienia inwestora, czyli? Jerzy Komorniczak, dyrektor PZD, tłumaczy, że od momentu przekazania wykonawcy placu budowy do momentu zakończenia prac inwestor ma niewiele do powiedzenia. - Za bezpieczeństwo czy tempo prac odpowiada wykonawca. Zadaniem inspektora nadzoru jest sprawdzenie, czy wykonawca realizuje prace zgodnie z projektem - mówi Komorniczak.

Przyznaje jednak, że zostawienie otwartych studzienek to szaleństwo. - Jeśli oczywiście nikt ich nie ukradł, bo i tak bywa - zastrzega, ale dodaje: - Zaraz zadzwonię do inspektora nadzoru, żeby pojechał, zobaczył, co jest na miejscu i pogonił wykonawcę.

Po południu dyrektor Komorniczak poinformował nas, że inspektor ściga telefonicznie wykonawcę, by zabezpieczył studzienki. A jego zastępca, Zbigniew Wróbel konkluduje: - Modlę się, żeby takie firmy nie wygrywały w przetargach. Ale nie mogę im tego zabronić. Muszę zaciskać zęby, a jedyne, co mogę, to rzucić parę brzydkich słów pod nosem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie