MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Niebywałe! 30 lat żyją bez prądu na świętokrzyskiej wsi!

Rafał BANASZEK [email protected]
Nieprawdopodobna historia rodziny z gminy Krasocin. Energii elektrycznej nie mają od… zawsze. W tym roku jest nadzieja, że skończą się egipskie ciemności
Pani Gabriela otrzymała od gminy Krasocin agregat prądotwórczy na olej napędowy.
Pani Gabriela otrzymała od gminy Krasocin agregat prądotwórczy na olej napędowy. Rafał Banaszek

Pani Gabriela otrzymała od gminy Krasocin agregat prądotwórczy na olej napędowy.
(fot. Rafał Banaszek)

Matka bez pracy, samotnie wychowująca czwórkę dzieci, w tym dwoje niepełnosprawnych z porażeniem mózgowym, atetozą i zespołem Downa, żyje bez prądu od ponad 30 lat, gdy jej rodzice wybudowali nowy dom w Belinie. Powód? Olbrzymie koszty za wykonanie nietypowego przyłącza energetycznego do jej posesji, sięgające 81 tysięcy złotych!

NIEBYWAŁA HISTORIA

Historia życia Gabrieli Stolarczyk z gminy Krasocin jest nie do uwierzenia. Mieszka w domu jednorodzinnym w lesie w Belinie, tuż przy remontowanej obecnie drodze wojewódzkiej 786. Pochowała dwóch mężów. Sama wychowuje czwórkę dzieci - dwóch synów i dwie córki - w wieku 12, 14, 23 i 24 lat. Najstarsze rodzeństwo z pierwszego małżeństwa pani Gabrieli jest niepełnosprawne w stopniu głębokim. Syn z córką wymagają stałej opieki 24 godziny na dobę. Ich matka musiała zrezygnować z pracy salowej we włoszczowskim szpitalu, żeby zająć się dziećmi. Rodzina utrzymuje się z zasiłku pielęgnacyjnego, rodzinnego i renty socjalnej, przyznanej dzieciom niepełnosprawnych. Pani Gabriela nie ma nikogo do pomocy, ani rodziców ani rodzeństwa, została sama.

Nieprawdopodobne jest to, że cała rodzina żyje bez prądu od bardzo wielu lat, właściwie od zawsze. - Odkąd skończyłam 18 lat, pisałam o założenie światła. Prądu nie mamy od czasu wybudowania domu przez rodziców, czyli od ponad 30 lat. Wnioskowaliśmy do zakładu energetycznego w Jędrzejowie o podłączenie energii elektrycznej. Odpowiedziano nam, że żadna linia nie przebiega w pobliżu i żeby doprowadzić nam prąd, trzeba specjalnie ciągnąć linię kablową niskiego napięcia prawie dwa kilometry z Sułkowa, co wiąże się z wielkimi kosztami. Radzono mi, żebym lepiej korzystała z agregatu prądotwórczego. Koszt przyłącza energetycznego wyliczono na 81 tysięcy złotych. Dwa lata temu zawarłam umowę przyłączeniową z ZEORK-iem. Wpłaciłam już pierwszą ratę. Nie mam już żadnych oszczędności, gdyż wszystko idzie nam na życie - opowiada Gabriela Stolarczyk.

WIELE PISM, NIEWIELKA REAKCJA

Właścicielka domu pisała w tej sprawie do wielu różnych instytucji, między innymi zakładów energetycznych w Jędrzejowie i Skarżysku-Kamiennej, Urzędu Marszałkowskiego i Urzędu Wojewódzkiego w Kielcach, Urzędu Gminy Krasocin i innych. - Nikt nie chciał mi pomóc. Każdy się wymigiwał, że to nie ich problem. Moją sprawą zainteresował się dopiero proboszcz parafii, do której należę. Bardzo mi pomaga, jest największym oparciem dla mnie, za co jestem mu niezmiernie wdzięczna - twierdzi mieszkanka Beliny.

Gmina Krasocin poszła na rękę Stolarczykom i kilka lat temu wypożyczyła im agregat prądotwórczy. - W maju napisałam podanie do obecnego wójta gminy Krasocin o wsparcie finansowe na wykonanie przyłącza energetycznego do swojej posesji, ale zastępca wójta odpisał mi, że gmina nie może pomóc z uwagi na brak możliwości formalno-prawnych, dlatego zwrócili się do lokalnych przedsiębiorców z prośbą o pomoc. Były wójt Krasocina Józef Siwek, który załatwił mi agregat, pisał w mojej sprawie do zakładu energetycznego w Jędrzejowie. Rozmawiał też z przedstawicielem Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, ale też bez efektu - wspomina pani Gabriela.

- Ponieważ gmina nie może prawnie pomóc w tej sytuacji, zwróciliśmy się do około 50 przedsiębiorców z prośbą o wsparcie finansowe. Odpowiedział tylko pan Ludwik Olczyk, niestety odmownie. Interweniowaliśmy też do dyrekcji zakładu energetycznego, żeby obniżyli koszty przyłącza dla tej pani z uwagi na jej trudną sytuację materialną. To, co mogliśmy zrobić od strony prawnej, zrobiliśmy. Ta pani ma od nas za darmo agregat - odpowiada Ireneusz Gliściński, wójt gminy Krasocin.

JEST NADZIEJA, ŻE W TYM ROKU SIĘ UDA

Ostatnio sprawą Gabrieli Stolarczyk zainteresował się Jerzy Pięta, właściciel firmy elektrycznej we Włoszczowie. - Próbowałem ruszyć tę sprawę z miejsca, ale problem, jak się okazuje, jest bardziej skomplikowany. Sprawa utknęła w zakładzie energetycznym w Skarżysku-Kamiennej. W maju 2010 roku pani Gabriela zawarła umowę z tym zakładem na przyłączenie do sieci elektroenergetycznej. Koszt przyłącza wyceniono jej na 81 tysięcy złotych. Wpłaciła część kwoty. Zakład miał 18 miesięcy na wykonanie dokumentacji i realizację przyłącza. Do dzisiaj tego nie zrobił, choć od tamtego czasu minęło już ponad 25 miesięcy - twierdzi Jerzy Pięta, który zamierza interweniować w tej sprawie także do Urzędu Regulacji Energetyki w Łodzi.

W tym domu, w lesie w Belinie, tuż przy remontowanej obecnie drodze wojewódzkiej 786, mieszka rodzina, która od ponad 30 lat bezskutecznie stara się o przyłączenie posesji do sieci elektrycznej.
(fot. Rafał Banaszek)

- PGE Dystrybucja Oddział Skarżysko-Kamienna jest zobowiązany do wykonania prac związanych z przyłączeniem do sieci elektroenergetycznej pani Gabrieli Stolarczyk w terminie 6 miesięcy od daty dostarczenia dokumentów potwierdzających wykonanie instalacji odbiorczej i wniesienia stosownej opłaty za przyłączenie. Pani Gabriela dostarczyła nam dokumenty potwierdzające wykonanie instalacji odbiorczej w dniu 30 kwietnia 2012 roku. Tak więc, realizacja przedmiotowego, bardzo nietypowego przyłączenia o długości 1900 metrów (w tym 1120 metrów przebiegającego przez działki Lasów Państwowych) powinna nastąpić nie później niż do 30 października 2012 roku. Nadmieniamy, że typowe przyłącze charakteryzuje się długością 10 - 20 metrów. My ze swojej strony, rozumiejąc trudną sytuację, dołożymy wszelkich starań, aby ten termin został dochowany - obiecuje Anna Szcześniak, specjalista do spraw public relations w skarżyskim oddziale PGE Dystrybucja.

ZEORK NIE MOŻE SIĘ DOGADAĆ Z LASAMI PAŃSTWOWYMI

Pod koniec ubiegłego roku ZEORK w Skarżysku odpisał mieszkance Beliny, że nie ma jeszcze umowy z Lasami Państwowymi na przejście przez ich grunty, dlatego nie może zamknąć ostatecznie dokumentacji. Zakład energetyczny, jak się dowiedzieliśmy w skarżyskim oddziale, nie może dojść do porozumienia z Nadleśnictwem Włoszczowa, zarządzającym Lasami Państwowymi na terenie Beliny. Nadleśnictwo za ułożenie kabla pod ziemią w lesie żąda od zakładu energetycznego zapłacenia dzierżawy z tego tytułu, podczas gdy ZEORK chce, żeby odbywało się to na zasadzie tak zwanej służebności przesyłu. Dodajmy, że projekt przyłącza elektrycznego dla Gabrieli Stolarczyk przewiduje, że część linii będzie szła drogą napowietrzną, a cześć w ziemi na terenie Lasów Państwowych.

Nadleśniczy włoszczowski twierdzi, że bardzo dobrze zna sytuację Gabrieli Stolarczyk i chce jej pomóc, jednak nie zgadza się ze stanowiskiem zakładu energetycznego. - Dobrze wiedzą, że służebność przesyłu stosuje się w innych przypadkach, w stosunku do linii napowietrznych. Rozmawiałem w tej sprawie osobiście z regionalnym dyrektorem Lasów Państwowych. Mam jego zgodę na obniżenie opłaty z tytułu dzierżawy naszego gruntu przez zakład. Myślę, że nie będzie to aż tak duża kwota dla zakładu energetycznego. ZEORK wcale nie próbował dojść z nami do porozumienia, nie było prowadzonych żadnych negocjacji, choć jesteśmy na nie otwarci. Chcemy pomóc tej pani, ale zakład energetyczny też musi wykazać trochę chęci i zainteresowania - twierdzi Artur Ratusznik.

Co na to skarżyski ZEORK? - Obecnie mamy bardzo duże trudności w uzyskaniu zgody Lasów Państwowych na posadowienie nowych urządzeń elektroenergetycznych i to nie tylko w przypadku pani Gabrieli Stolarczyk. Od dłuższego czasu, pomiędzy naszą spółką PGE Dystrybucja z siedzibą w Lublinie a Lasami Państwowymi trwają rozmowy, które, mamy nadzieję, zakończą się ustaleniem zasad udostępniania gruntów Lasów Państwowych pod naszą infrastrukturę elektroenergetyczną - wyjaśnia Anna Szcześniak, rzecznik prasowy PGE Dystrybucja w Skarżysku.

JAK ŻYJĄ BEZ PRĄDU?

Jak więc Stolarczykowie radzą sobie bez prądu w XXI wieku, gdy energia elektryczna jest podstawowym medium, bez której trudno jest normalnie funkcjonować nawet przez kilka godzin, gdy jej zabraknie, a co dopiero żyć bez niej od ponad 30 lat? - Dom i stodołę wybudowaliśmy przy pomocy motoru spalinowego, zwanego potocznie "esem". Światło mamy z lampy naftowej. Mamy też agregat prądotwórczy na olej napędowy, który wypożyczyła nam gmina Krasocin - mówi pani Gabriela.

- Przyzwyczailiśmy się do tej sytuacji. Rano nie odpalamy agregatu w ogóle, tylko w godzinach popołudniowych, kiedy dzieci odrabiają lekcje i potrzebują skorzystać z Internetu. Później wyłączamy agregat i siedzimy przy lampach naftowych. Wodę do mycia grzejemy na piecu bądź na gazie. Telewizor rzadko się ogląda - tylko wtedy, jak chodzi agregat. Nie mamy lodówki, jedzenie kupuję codziennie i na bieżąco się konsumuje - opowiada matka czwórki dzieci.

- Ja już straciłam nadzieję, że kiedykolwiek będzie prąd - mówi zawiedziona kobieta. - Myślałam już, że jak nie załatwię prądu, to trzeba się wyprowadzić z Beliny i zamieszkać w bloku. Ale raczej na to się nie zanosi. Jak mam znieść na dół niepełnosprawnego syna, który waży już więcej ode mnie? Przychodzą takie chwile, że mam już dość wszystkiego, ale gdy popatrzę na moje dzieci, to zaciskam zęby i obiecuję sobie, że się nie poddam. Jestem uparta i załatwię ten prąd. Gdyby było światło, bardzo ułatwiłoby nam to życie - twierdzi Gabriela Stolarczyk.

Wszystko wskazuje na to, że Stolarczykowie doczekają się wreszcie energii w tym roku. Potrzebne będzie jednak kilkadziesiąt tysięcy złotych na wpłacenie drugiej raty za przyłącze. Pomoc sponsorów lub zorganizowanie powiatowej akcji charytatywnej byłyby jak najbardziej wskazane w tym przypadku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie