W czwartkowy wieczór na kieleckim Barwinku odbyło się czwarte z pięciu spotkań walnego zgromadzenia, które ma wybrać nową radę nadzorczą spółdzielni "Domator". Wybory są konieczne, ponieważ sąd unieważnił wybory poprzedniej rady.
Na osiedlu Zacisze, enklawie spółdzielni "Domator" leżącym w południowej części miasta, obok osiedla Barwinek jest 215 mieszkań. Teoretycznie tylu członków mogło przyjść w czwartkowy wieczór do szkoły podstawowej nr 32 na Barwinku by zagłosować na członków nowej rady. Kandyduje do niej 31 członków "Domatora". Na czwartkowe zebranie przyszło … dwunastu członków spółdzielni.
Zdecydowanie więcej było kandydatów do rady. Zaskoczeni nie czekali nawet na wyniki głosowania, bo i tak nie będzie miało większego znaczenia. W podobnych zebraniach na osiedlach Ślichowice i Pod Dalnią, należacych do "Domatora", mogli liczyć na kilkaset głosów.
Zebrania w "Domatorze" toczą się w nerwowej atmosferze. To sprawą konfliktu pomiędzy częścią lokatorów skupionych w stowarzyszeniu OdNova, którym przewodzi Marcin Mazur. To on zakwestionował wybory poprzedniej rady, sprzeciwił się też premiom jakie dostaje zarząd spółdzielni. W czwartek było jednak wyjątkowo spokojnie. Bardziej niż zarządowi dostało się mediom.
- Media przyprawiły nam gębę, a przecież my nie jesteśmy najgorszą spółdzielnią - mówił Krzysztof Skuza, kandydat do rady nadzorczej, a zarazem kierownik urzędu stanu cywilnego w kieleckim urzędzie miasta. Podobnie wypowiadał się inny kandydat, Szymon Baumel, dyrektor Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego na Dobromyślu.
Spokojnie wypowiedział się Marcin Mazur z Odnowy. W krótkim wystąpieniu zastanawiał się jak obniżyć koszty ogrzewania na osiedlu Zacisze. Skomentował frekwencję na czwartkowym zebraniu. - Ludzie nie przyszli na to spotkanie, bo nie wierzą w jakikolwiek wpływ na to, co się dzieje w tej spółdzielni - mówi Marcin Mazur.
Garstka mieszkańców Zacisza chciała aby prezes spółdzielni Jacek Rek wyjaśnił zamieszanie z powtórnym wyborem rady nadzorczej. Zostały one unieważnione, a sąd wytknął spółdzielni, że złamała statut. - Jak to się dzieje, że prawnik spółdzielni, którzy bierze pensję nie zauważył, że wybory są niezgodne ze statutem? - pytali mieszkańcy Zacisza. - No cóż. Od kwietnia mamy już nowego radcę prawnego - odpowiedział prezes Jacek Rek. Odniósł się też do zarzutów o nieuzasadniona premię. - W moim przypadku to 25 procent pensji, czyli 900 złotych miesięcznie - mówił prezes Rek. Jego zdaniem zarząd na nią zasłużył. - Inwertujemy, mamy pozytywne wyniki kontroli, dobry stan finansów, pracujemy nad monitoringiem Ślichowic i osiedla Pod Dalnią - wymieniał prezes Rek.
O dalszych losach premii dala zarządu "Domatora" zdecyduje już pewnie nowa rada nadzorcza. - Zostało nam jeszcze jedno spotkanie dla członków spółdzielni oczekujących na mieszkanie. Przed Świętami Wielkanocnymi poznamy skład nowej rady - mówi Jacek Rek, prezes spółdzielni.
W nowej radzie nadzorczej znajdzie się 17 członków wybranych spośród 31 kandydatów. Jej kadencja jest trzyletnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?