Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nielegalne składowisko odpadów w Wólce Lipowej trzeba zlikwidować, mówią służby ochrony środowiska

Michał Leszczyński
Michał Leszczyński
Składowisko widać z kosmosu.
Składowisko widać z kosmosu. Internet
Świętokrzyski wojewódzki inspektor ochrony środowiska wydał decyzję, na podstawie której z prywatnej posesji w Wólce Lipowej właściciel działki musi wywieźć odpady składowane tam bez pozwolenia. Formalnie nie wiadomo co leży na działce, bo nikt tego nie badał. Najpierw trzeba byłoby przeprowadzić badania laboratoryjne, ale wiadomo, że na posesji składowane jest coś, co przypomina żużel z pieca, być może hutniczego. Właściciel posesji, co podkreślił w rozmowie z „Echem Dnia” Witold Bruzda, wojewódzki inspektor ochrony środowiska, nie ma pozwolenia na składowanie tego typu odpadów.

- Odpady są własnością właściciela działki - zaznacza Witold Bruzda. - Zgodnie z prawem, to on musi je usunąć. Decyzję administracyjną nakazującą usunięcie wydaje urząd gminy. W tym przypadku Urząd Gminy w Tarłowie.

Urzędnicy potwierdzili, że taka decyzja niebawem zostanie wydana na podstawie pisma, które przesłał wojewódzki inspektor ochrony środowiska. - O odpadach leżących na posesji dowiedzieliśmy się właśnie z pisma - zastrzega urzędniczka.

Dziwne, że urzędnicy dowiedzieli się o wszystkim z pisma inspektora ochrony środowiska, skoro składowisko ulokowane jest tuż przy drodze, a odpady leżą już długo.

Kiedy chcieliśmy zapytać, dlaczego urzędnicy informowani są pismem, skoro składowisko nie jest ukryte i znajduje się przy ruchliwej drodze, nagle okazało się, że urzędniczka odpowiedzialna za udzielenie informacji wyszła i… będzie za godzinę.

Tymczasem właściciel nieruchomości ma poważne problemy finansowe. Wobec niego toczą się sądowe postępowania egzekucyjne. Zapewne trudno będzie mu wywieźć odpady. Nieruchomość zajął komornik.

- Jeżeli z jakiegoś powodu właściciel działki, jednocześnie właściciel odpadów, nie może ich wywieźć, robi to gmina na swój koszt, a później kosztami operacji obciąża właściciela nieruchomości - mówi Witold Bruzda.

Z tego powodu gmina może znaleźć się w poważnych tarapatach. Nie wiadomo, jaki będzie koszt usunięcia odpadów, ale nie będzie on mały. Biedna gmina, która sama boryka się z poważnymi problemami finansowymi i ciągłą mizerią budżetową, może nie mieć pieniędzy na wywóz odpadów. Może również ich nigdy nie od-zyskać od właściciela posesji.

O tę sprawę również chcieliśmy zapytać pracowników Urzędu Gminy Tarłów, jednak dziwnym trafem za każdym razem, kiedy dzwoniliśmy, osób odpowiedzialnych akurat nie było w pobliżu.

To niejedyny przypadek w gminie Tarłów nielegalnego pozbywania się odpadów. W 2013 roku w Kozłówku do wyrobisk po kopalni piachu wyrzucono rozdrobnione samochody, części tapicerek, plastik. Według właściciela kopalni, składowana tu była ziemia z czyszczenia wagonów i gruz. Tymczasem odpady były zanieczyszczone dużą ilością smarów i olejów oraz innych substancji.

Właściciel wyrobisk uspokajał wtedy, że nie ma żadnego zagrożenia dla środowiska naturalnego, bowiem, jak twierdził, nieprzychylnym ludziom wszystko przeszkadzało. Finał sprawy był taki, że za nielegalną wywózkę odpadów nałożono kary finansowe oraz nakazano usunąć odpady.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie