Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Niepełnosprawni Plus” na obozie rehabilitacyjnym w Sarbinowie. Tradycyjnie senator Krzysztof Słoń pojechał z nimi jako organizator

Paulina Baran
Paulina Baran
Organizatorem turnusu był senator Krzysztof Słoń, który od ponad 35 lat jest mocno zaangażowany w przedsięwzięcia wspierając osoby niepełnosprawne z Kielc i powiatu kieleckiego.
Organizatorem turnusu był senator Krzysztof Słoń, który od ponad 35 lat jest mocno zaangażowany w przedsięwzięcia wspierając osoby niepełnosprawne z Kielc i powiatu kieleckiego.
Zakończył się już kolejny turnus rehabilitacyjny „Razem Łatwiej”. W tym roku ponad 70-cio osobowa grupa niepełnosprawnych i opiekunów odpoczywała dwa tygodnie w malowniczym Sarbinowie nad Bałtykiem. Organizatorem turnusu był senator Krzysztof Słoń, który od ponad 35 lat jest mocno zaangażowany w przedsięwzięcia wspierając osoby niepełnosprawne z Kielc i powiatu kieleckiego.

„Niepełnosprawni Plus” na obozie rehabilitacyjnym w Sarbinowie. Tradycyjnie senator Krzysztof Słoń pojechał z nimi jako organizator

Skąd taki właśnie pomysł na spędzanie wolnego, wakacyjnego i urlopowego czasu? - W naszej diecezji wszystko zaczęło się od wczasorekolekcji zorganizowanych po raz pierwszy w 1980 roku przez Sługę Bożego ks. Wojciecha Piwowarczyka, który sam - mając wtedy blisko 80 lat - powołał duszpasterstwo osób niepełnosprawnych i chorych. W 1986 roku tą charytatywną ideą zaraził nas, wtedy studentów z WSP i Politechniki Świętokrzyskiej duszpasterz akademicki, ks. Bogusław Bodziony – wspomina senator Krzysztof Słoń. - Organizowaliśmy regularne spotkania i wakacyjne wyjazdy dla niepełnosprawnych i chorych. Czasy były trudne, integracja w Polsce w powijakach. Trzeba było przecierać nowe szlaki.

Pierwsze turnusy odbywały się w spartańskich warunkach na plebani w Sułoszowie, potem w Pińczowie w domkach kempingowych nad zalewem. - Msze święte w plenerze. Wszystkie możliwe bariery architektoniczne. Żadnych podjazdów, toalety i prysznice wspólne, w podwórzu. Posiłki przygotowywaliśmy we własnym zakresie w świetlicy na polu namiotowym. Totalna partyzantka, ale kilkudziesięciu niepełnosprawnych co roku czekało na ten czas z utęsknieniem. My, opiekunowie też – mówi senator Krzysztof Słoń.

Dla „wózkowiczów” niemożliwe stało się możliwe

Ostatni turnus ks. Bogusław zorganizował w 1991 roku, tuż przed swoim wyjazdem do pracy na Sycylii. - Nie mogłem się pogodzić z tym, że to wspaniałe dzieło nie będzie kontynuowane. Z grupą zapaleńców, błogosławieństwem bpa Mieczysława Jaworskiego i z pomocą kieleckiego MOPS-u oraz Caritasu zorganizowałem w 1992 roku pierwszy turnus. Do 1999 roku nasze wczasorekolekcje odbywały się w Pińczowie. Co roku w czasie turnusu organizowaliśmy jakąś ciekawą, całodniową wycieczkę w Tatry, Pieniny czy Bieszczady. Dla naszych „wózkowiczów” niemożliwe stawało się możliwe. Do tej pory zastanawiam się, jak to wszystko udało się logistycznie poukładać – wspomina senator Krzysztof Słoń i jak informuje, od 2000 roku niepełnosprawni zaczęli już jeździć do przystosowanych ośrodków rehabilitacyjnych. - Raz było to Zakopane a potem już tylko miejscowości nadmorskie – dodaje.

Zrobić coś dobrego

Jak zaznacza senator Krzysztof Słoń, na turnusach czas spędza się bardzo aktywnie spędzać czas. - Jest rehabilitacja, wspólne spacery, zakupy, plażowanie, spotkania w kawiarni, wieczorki pogodne i taneczne, spotkania przy ognisku z gitarą i śpiewem, wspólne podziwianie zachodów słońca na plaży, udział w koncertach i wiele innych zwykłych i niezwykłych wydarzeń, które później ciepło wspominamy. Oczywiście oprócz atrakcji wczasowych, nie zapominamy o duchu rekolekcyjnym wyjazdów. Codzienna Msza Święta, koronka do Miłosierdzia Bożego, wspólne modlitwy na początek i koniec dnia. Niepełnosprawni zawsze bardzo sobie chwalą obecność księdza i kleryków, którzy oprócz tego, że są opiekunami, to jeszcze służą rozmową i wsparciem duchowym. To wszystko pozwala doładować akumulatory na cały rok. Na pytanie: co z przyszłym rokiem? - odpowiadam, że jeśli tylko starczy zdrowia i sił, a przede wszystkim, gdy znajdę grupę gotowych na wyjazd, oddanych wolontariuszy - to czemu nie. Dobrzy, serdeczni i bezinteresowni opiekunowie to podstawa udanego wyjazdu. A dla mnie osobiście bycie opiekunem na turnusach i ich organizowanie to taka konkretna możliwość zrobienia czegoś dobrego dla innych i zawsze totalna zmiana tego, czym zajmuję się na co dzień. To taka odskocznia – przyznaje senator Krzysztof Słoń.

„Razem łatwiej” pokonywać przeszkody

Jego zdaniem, chociaż nie jest łatwo, a wręcz z roku na rok coraz trudniej, to nie wyobraża sobie, żeby inaczej spędzać urlop. - I nie przeszkadza mi to, czy pełnię taką czy inną funkcję publiczną. Wiem, że gdybym zaprzestał organizowania tych turnusów zawiódłbym bardzo wielu ludzi, szczególnie tych samotnych, oglądających przez cały rok świat głównie przez okno swojego mieszkania. Wciąż przy organizacji wyjazdów spotykam się z życzliwą pomocą ludzi i instytucji. To też daje mi pozytywną energię do działania, bo „Razem Łatwiej” pokonywać wszelkie przeszkody, trudności i ograniczenia, a nawet największą niepełnosprawność – podsumowuje senator Krzysztof Słoń, organizator wyjazdów dla niepełnosprawnych i wolontariusz.

Współpraca Agnieszka Olech

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie