Jechali z pomocą ze Starachowic i wpadli na minę. Teraz znów są na Ukrainie
Przypomnijmy, iż Grisza mieszka w Starachowicach od początku wojny. Siergiej dołączył trochę później. Tydzień temu byli z transportem darów w okolicach Kijowa. pojechali na własną prośbę, gdyż znali okolice, w które jechali. W drodze powrotnej ich samochód wjechał w zaporę postawioną przeciw czołgom rosyjskim. W wyniku eksplozji miny samochód uległ całkowitemu zniszczeniu a oni znaleźli się w szpitalu. Wyszli stamtąd na drugi dzień na własną prośbę i wrócili do Starachowic.
- Nawet nie było czasu porozmawiać o wypadku - mówi koordynator Widzialnej Reki Starachowice, Max Ciszek. - Załadowaliśmy samochód i obaj panowie pojechali do Lwowa. Auto zostało załadowane sprzętem wojskowym dla Obrony Terytorialnej, opatrunkami. Zmieściły się też dwie siatki ochronne uplecione w Mircu przez mieszkające tam Ukrainki. To już piąty kurs Griszy na Ukrainę.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?