Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niezwykła lekcja w II Liceum Ogólnokształcącego w Sandomierzu

Małgorzata PŁAZA [email protected]
Młodzież również w praktyce mogła dowiedzieć się, jak drukowane były podziemne wydawnictwa.
Młodzież również w praktyce mogła dowiedzieć się, jak drukowane były podziemne wydawnictwa. M. Płaza
Nie tylko o 4 czerwca 1989 roku i najnowszej historii rozmawiali ze swoimi gośćmi uczniowie w II Liceum Ogólnokształcącego w Sandomierzu.

To była niezwykła lekcja historii najnowszej - dwaj działacze Solidarności: Krzysztof Wianecki i Andrzej Pfeiffer opowiadali młodzieży z II Liceum Ogólnokształcącego o tym, jak przeżyli dzień 4 czerwca 1989 roku. Dzielili się również wspomnieniami z okresu stanu wojennego.

Krzysztof Wianecki z Tarnobrzega był członkiem Solidarności Walczącej. Internowany w pierwszych dniach stanu wojennego, w więzieniu spędził 18 miesięcy. Niedawno, 13 maja w Sandomierzu, prezydent Lech Kaczyński odznaczył go Krzyżem Komandorskim Odrodzenia Polski. Andrzej Pfeiffer, sandomierzanin, emerytowany dyrektor II Liceum Ogólnokształcącego był współzałożycielem Solidarności w naszym regionie.

Historia przyznała im rację

Goście spotkania, zorganizowanego w 20. rocznicę pierwszych wolnych wyborów, różnie spędzili dzień 4 czerwca 1989 roku. Solidarność Walcząca - przypomniał Krzysztof Wianecki - ogłosiła najpierw bojkot "okrągłego stołu", a potem również wyborów 4 czerwca.

- Historia po 20 latach przyznała nam rację. Wiele aspektów z tamtego okresu, dzięki heroicznej pracy Instytutu Pamięci Narodowej ujrzało już światło dzienne - powiedział Krzysztof Wianecki.

Andrzej Pfeiffer był 4 czerwca 1989 roku członkiem komisji wyborczej. - Byłem członkiem komisji w Zespole Szkół Budownictwa. Moja mama była w tej samej komisji mężem zaufania, również z ramienia Solidarności - wspominał Andrzej Pfeiffer.

Nadzieje, obudzone pielgrzymką papieża Jana Pawła II z 1979 roku, a potem wydarzeniami sierpnia 1980 roku pogrzebało wprowadzenie stanu wojennego. Krzysztofa Wianeckiego moment wprowadzenia stanu wojennego zastał w Stalowej Woli.

Prywatna wojna z Jaruzelskim

Po ogłoszeniu stanu wojennego Krzysztof Wianecki został zatrzymany. 5 stycznia 1982 roku - w postępowaniu doraźnym - Sąd Warszawskiego Okręgu Wojskowego skazał go na 3 lata pozbawienia wolności. W więzieniu spędził 18 miesięcy. - Stanąłem po stronie dobra, nie podpisałem lojalki, zdecydowałem się odsiedzieć wyrok. Tak zaczęła się moja prywatna wojna z Jaruzelskim - powiedział Krzysztof Wianecki.

Zwolniony został w czerwcu 1983 na podstawie "prawa łaski".
Andrzej Pfeiffer cudem uniknął internowania. 12 grudnia miał jechać na imieniny do kolegi - działacza Zarządu Regionu Solidarności w Kielcach. Nie pojechał jednak, gdyż zachorował.

- Jeszcze przed godziną 24, czyli przed wprowadzeniem stanu wojennego, do mieszkania wpadli uzbrojeni milicjanci. Zabrali z imienin wszystkich, między innymi moją koleżankę, z którą razem zakładaliśmy Solidarność, jej męża oraz Jerzego Stępnia, późniejszego prezesa Trybunału Konstytucyjnego, jednego z twórców reformy samorządowej. Pozostawiono tylko gospodarza i jego żonę z dwojgiem małych dzieci - opowiadał Andrzej Pfeiffer.

14 grudnia Andrzej Pfeiffer został poinformowany, że jego umowa o pracę nie zostanie przedłużona. - Dowiedziałem się również, że nie będę mógł prowadzić żadnych zajęć, a najlepiej, gdybym w ogóle nie przychodził do pracy. Przychodziłem do pracy codziennie i zostawałem dłużej. Kiedy zbliżał się okres zakończenia umowy, zacząłem szukać pracy. Odwiedziłem 30 miejsc. Wszędzie chwalono moje kwalifikacje, ale mówiono "proszę przyjść jutro".

Andrzej Pfeiffer znalazł pracę u znajomego w sklepie. Przez pięć lat pracował jako ekspedient. Do pracy w szkole mógł wrócić dopiero w 1987 roku. Pierwszy paszport dostał pięć lat później.

Emerytowany dyrektor II Liceum Ogólnokształcącego pokazywał licealistom pamiątki z czasów stanu wojennego - pozwolenie na poruszanie się po Sandomierzu po godzinie 22, zgodę na przejazd z Sandomierza do Kielc, cegiełki na rzecz internowanych i ich rodzin, ulotki drukowane na powielaczach.
Krzysztof Wianecki zajmował się w okresie stanu wojennego drukiem i rozprowadzaniem niezależnej prasy. - Na sicie drukowaliśmy "Solidarność Walczącą Tarnobrzeg". Późniejsza "Zapora" była już drukowana na offsecie - wspominał.

Działacz Solidarności Walczącej pokazał młodzieży, jak z pasty BHP, kleju do tapet i tuszu robiono farbę drukarską, a następnie jak drukowano broszury.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie