Publicznej dyskusji nad rozprawą doktorską Alicji Trukszyn przysłuchiwali się nie tylko naukowcy z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego, studenci, ale także rodzina, przyjaciele i znajomi doktorantki, a także zespoły muzyczne Piekoszowianie oraz Świętokrzyskie Jodły. Sala dosłownie pękała w szwach!
Promotorem praca doktorskiej pod tytułem „Studium kulturowo-językowe wybranych obrzędów przejścia (na przykładzie wsi okolic Łyśca)” był dr hab. Stanisław Cygan, profesor Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach, a recenzentami: prof. dr hab. Halina Pelc z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie oraz dr hab. Elżbieta Szot-Radziszewska - profesor Politechniki Świętokrzyskiej.
- Badania do pracy przeprowadziłam w latach 2007-2017, na terenie powiatu kieleckiego we wsiach czterech gmin okalających Łysiec: Bieliny, Nowa Słupia, Bodzentyn i Górno. Przeprowadziłam wywiady z dwudziestoma dziewięcioma mieszkańcami jedenastu wsi: Porąbki, Bieliny, Nowa Słupia, Bodzentyn, Święta Katarzyna, Wilków, Dąbrowa Dolna, Górno, Bęczków, Wola Jachowa, Śniadka i jedną mieszkanką Kielc. To byli rozmówcy w wieku od 22 do 94 lat. Wypowiedzi rejestrowane były w gwarze. Ogromnie cieszę się, że moja praca zachowa dla potomnych zwyczaje i obrzędy, jakie były kultywowane są na naszej ziemi od wieków. Rozprawa jest pierwszą dotyczącą naszego regionu, jeśli chodzi o etnoligwistykę – mówiła Alicja Trukszyn.
Co zawiera ogromny materiał naukowy zgromadzony i opracowany oraz podsumowany przez Alicję Trukszyn?
- Dotyczy tajemnicy wielu kultywowanych obrzędów, związanych nierozerwalnie z cyklem życia człowieka. Każdy bowiem, niezależnie od przynależności kulturowej, narodowej, społecznej, może być świadkiem lub uczestniczyć w wielu obrzędach, zawsze jednak uczestniczy w dwóch, które są ze sobą mocno powiązane i nie mogą istnieć w oderwaniu od siebie. Jest to pojawienie się na świecie i zejście ze świata, czyli narodziny i śmierć. W pracy opisałam je zgodnie z naturalnym porządkiem: od narodzin – poprzez zaślubiny – do śmierci. Moja praca zawiera obszerny materiał z przeprowadzonych przeze mnie badań terenowych, które dotyczyły trzech najważniejszych dla jednostki rytuałów przejścia, zwłaszcza zaś ich znaczenia w życiu człowieka i w funkcjonowaniu społeczności wiejskiej. Przejście, czyli pokonanie drogi, to przede wszystkim metafora ludzkiego losu. Wyniki badań zamieszczone w pracy odnoszą się do uroczystości narodzin, małżeństwa i śmierci, obchodzonych w kręgu tradycyjnej, świętokrzyskiej, chrześcijańskiej rodziny. Przebija się w nich wyraźnie tło pogańskie, silniej może nawet niż w innych okolicach kraju.
Tym obrzędom, obecnym w życiu mieszkańców kieleckich wsi, towarzyszyły wierzenia oparte na magicznych zakazach i nakazach. We współczesnym społeczeństwie traktowane są jako gusła i zabobony, przejawy ciemnoty i zacofania. Wierzenia i rytuały towarzyszące poszczególnym obrzędom, pozostały jedynie elementem kulturowym, „bo tak się robi”- na przykład przywiązywanie czerwonej wstążeczki do wózka, łóżeczka, ubranka, przenoszenie przez próg panny młodej, otwieranie drzwi budynków podczas wynoszenia trumny ze zmarłym z domu oraz trzykrotne unoszenie i uderzanie nią o próg.
Z badań wynika, że mieszkańcy świętokrzyskich wsi – współcześni uczestnicy zdarzeń – nie znają genezy i symboliki tradycyjnych postępowań. Wydawało mi się więc szczególnie ważne spisanie rozmów z informatorami, utrwalenie wiedzy o świecie, uporządkowanie, uszeregowanie i objaśnienie praktyk – opowiada o swojej pracy doktor Alicja Trukszyn.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?