Calimero Café od niedawna działa na sandomierskiej starówce, przy ulicy Opatowskiej. Aby do niej trafić, trzeba zejść nieco z głównego traktu. W sezonie znajduje się przed nią spory kawiarniany ogródek.
Wnętrze przykuwa uwagę. Utrzymane jest w ciekawym, nowoczesnym stylu, ale jest jednocześnie przytulne.
Na ścianie wiszą obrazy popularnej sandomierskiej artystki Agnieszki Rusek. Właściciel nie wyklucza, że może to być zaczątek małej galerii prac miejscowych twórców.
- Chcielibyśmy, aby to miejsce tworzyli goście, którzy do nas przychodzą i mają w stosunku do nas pewne oczekiwania. Staramy się im sprostać – zaznacza Mariusz Marzecki.
Zapewnienie to nie dotyczy tylko wystroju, ale oczywiście również menu. Najważniejsza jest w nim kawa, pasja pana Mariusza .
Do jej przygotowania używana jest wyłącznie 100-procentowa arabika. W ofercie jest między innymi kawa parzona metodą alternatywną drip. Do jej przygotowania używa się delikatnie palonych ziaren, które przed samym parzeniem są grubo mielone.
- To kawa, w której można wyczuć cytrusowe nuty, zawierająca większą dawkę kofeiny – wyjaśnia Mariusz Marzecki.
Na łasuchów czeka duży wybór deserów. Są wśród nich także bezglutenowe oraz wegańskie, bez produktów pochodzenia zwierzęcego. Są sałatki i kanapki na ciepło - panini, które - jak podkreśla Mariusz Marzecki – mogą być świetną alternatywą dla fast foodów.
W Calimero można zjeść śniadanie. Zestawy serwowane są ze świeżym sokiem wyciskanym z cytrusów.
Menu jest zmieniane regularnie, sezonowo. Teraz w karcie pojawiły się propozycje bardziej rozgrzewające, choćby grzane wino. Nowością jest także czekolada do picia (z rozpuszczonej czekolady) orzechowa, z pastą z mielonych orzechów.
Calimero Café działa w Sandomierzu dopiero od lutego 2016 roku. Lokal zyskał już stałych klientów.
- Mieliśmy ich również wśród turystów. Niektórzy tego samego dnia przychodzili kilka razy. Były również osoby, które przyznawały, iż żałują, że nasz lokal odkryły ostatniego dnia pobytu Sandomierzu. To bardzo miłe - mówi pan Mariusz.
Mariusz Marzecki prowadzi także kawiarnię w Kielcach. Nosi taką samą nazwę jak sandomierska.
- Nazwa pochodzi od rodzaju kawy. Jest to kawa z whisky i adwokatem. Wielu osobom kojarzy się z greckim “kaliméra”, czyli “dzień dobry”. Budzi zatem miłe i pozytywne skojarzenia – zaznacza nasz rozmówca.
Mariusz Marzecki mówi, że zdecydował się na uruchomienie lokalu w Sandomierzu ze względu na urodę miasta.
- To był główny argument. Poza tym kiedyś marzyłem o tym, by mieć kawiarnię przy brukowanej uliczce, w małym mieście. Marzenie się spełniło- dodaje pan Mariusz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?