Nowy lokal w klimacie PRL-u rusza na kieleckim Rynku

Na ścianach oryginalne strony gazet z okresu poprzedniego ustroju, a w menu - to z czego tamte czasy były znane - śledzik, rumsztyk, ozorek, golonka czy flaki. Tym będzie już niedługo przekonywać gości Kolorowa Bufet Centralny - nowy lokal, który powstaje właśnie przy kieleckim Rynku, u zbiegu z ulicą Kozią.

Pomieszczenia, które przez nieco ponad dwa lata zajmowała popularna Literatka stylizowana na okres międzywojnia, szybko zmieniają swoje oblicze. Ale to oblicze również skierowane jest ku przeszłości. Skąd pomysł na lokal utrzymany w klimacie poprzedniego ustroju politycznego?

- Przy Krakowskim Przedmieściu w Warszawie Gessler prowadził kiedyś lokal urządzony w stylu międzywojennym. Byli tam fajnie ubrani kelnerzy, odpowiednio dobrane menu. Bardzo przypadło mi to miejsce do gustu i też chciałem stworzyć klimatyczne miejsce, ale nawiązujące do nieco późniejszej epoki - mówi Piotr Relidzyński, właściciel Kolorowej. - A sama nazwa, to też podróż do dawnych dziejów Kielc, gdy u zbiegu ulic Małej i Sienkiewicza działał lokal o takiej nazwie - dodaje.

Menu będzie krótkie, bo ogranicza się tylko do 12 pozycji. Nie zabraknie w nim na pewno śledzia, tatara, rumsztyku, ozorków, golonki, flaków czy żurku. Co ciekawe, kuchnia będzie otwarta, więc goście będą mogli podejrzeć, jak przygotowywane są ich dania.

Napoje, głównie te alkoholowe - również będą nawiązywać do tego, co piło się w czasach poprzedniego ustroju.
- Ceny będą trzy za jedzenie i alkohole: 5, 8 i 12 złotych - zaznacza właściciel.

W lokalu są też dwa telewizory, na których będzie można obejrzeć sportowe transmisje.

- Ale przez większość czasu, lecieć tu będą kanały z polską muzyką. W ogóle stawiamy nasze rodzime przeboje, z przewagą oczywiście tych starszych. Dlatego z głośników będą się sączyć tylko polskie hity, między innymi Anny Jantar czy Trubadurów - podkreśla nasz rozmówca.

Otwarcie Kolorowej Bufetu Centralnego zaplanowane jest na piątek, 25 lutego.