Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O sukcesach, porażkach i finansach uczeni. Przeczytaj obszerny wywiad z profesorem Jackiem Semaniakiem, rektorem Uniwersytetu Jana Kochanowskiego!

Redakcja
Jacek Semaniak, rektor Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach.
Jacek Semaniak, rektor Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach. Dawid Łukasik
Kończy się rok akademicki 2012/13. Dla profesora Jacka Semaniaka był to pierwszy rok na stanowisku rektora Uniwersytetu Jana Kochanowskiego. O tym, co się udało, a co nie wyszło najlepiej rektor opowiada w wywiadzie udzielonym dla "Studenta"

Piotr Burda: Zaczynamy pozytywnie. Co się udało zrobić przez minione dziesięć miesięcy?
Profesor Jacek Semaniak, rektor Uniwersytetu Jana Kochanowskiego: To był okres intensywnych zmian zachodzących na uniwersytecie. Reorganizacji pracy, redukcji kadrowych. To rok, w którym oddajemy do użytku nowe obiekty dydaktyczne jak Centrum Języków Obcych, zmieniamy wyposażenie naszych obiektów. Udało się zamknąć projekt MEDIC i w tej chwili studenci Wydziału Nauk o Zdrowiu uczą się w nowych warunkach, w nowych, świetnie wyposażonych pracowniach. Zakończyliśmy projekt ARTIS, dzięki czemu Instytut Sztuk Pięknych ma nowe wyposażenie. Wdrażamy zintegrowany system informatyczny zarządzania uczelnią. Wypracowaliśmy i wdrożyliśmy procedury związane z oceną działalności naukowej pracowników. Jesienią będziemy otwierać kolejne budynki: Biblioteki Głównej i Centrum Przedsiębiorczości i Biznesu. Podpisaliśmy umowę na budowę nowego budynku Wydziału Nauk o Zdrowiu. To nie była prosta sprawa, bo przeciągnęły się procedury związane z wyborem wykonawcy, ale ostatecznie udało się podpisać kontrakt. Do jesieni 2014 roku ten budynek powstanie. Z początkiem roku pojawią się nowe kierunki studiów, których do tej pory nie było w naszej ofercie. Za to wszystko należą się podziękowania, bo to efekt pracy wielu osób.

Czego Pan najbardziej żałuje?
Nie udało się uzyskać środków finansowych na wybudowanie hali sportowej dla uniwersytetu. To mnie martwi i budzi żal. Gdyby rozstrzygnięcia przetargowe były inne i byłaby możliwość wyboru najtańszej oferty, to już teraz projektowalibyśmy halę sportową. Trzeba było wybrać droższą ofertę i w związku z tym ani w budżecie uczelni, ani w zasobach województwa nie było środków na podjęcie tego wyzwania. Podejmowaliśmy wcześniej kilka prób pozyskania środków. Bez skutku. Pomimo tego, nie będziemy rezygnować. Zwłaszcza, że sprzedając stare budynki pozbywamy się też sal sportowych. Tak będzie w przypadku ulicy Leśnej. Trzeba będzie wynajmować pomieszczenia.

Pojawiają się zwolnienia grupowe, apeluje Pan o wzięcie urlopów. To budzi niepokój o stan finansów uczelni. Jak sprawa wygląda?
Czas w którym żyjemy jest dynamiczny i trudny. Nie tylko dla uczelni, ale i dla całej gospodarki. Słyszymy o zwolnieniach w firmach, upadłościach. Zmniejsza się liczba milionerów w województwie świętokrzyskim. Także uczelni przychodzi funkcjonować w trudnych warunkach. Dokucza nam niż demograficzny, a do tego spadek zainteresowania studiami niestacjonarnymi. Po prostu osoby wcześniej urodzone, które chciały uzupełnić wykształcenie, już to zrobiły, stąd mniej chętnych na te studia. Powoduje to znaczny spadek przychodów uczelni z tytułu odpłatności za studia niestacjonarne. Myślę, że w jeszcze większym stopniu dotnie to uczelnie niepubliczne. Zmieniają się też zasady finansowania uczelni publicznych. Mówi się o uniwersytetach badawczych, które będą dostawały większe środki na badania naukowe. Wiele jest przyczyn, ale problemy finansowe nie dotyczą jedynie Uniwersytetu Jana Kochanowskiego. Mają je też inne uczelnie. To, co się dzieje nie jest dla mnie zaskoczeniem. Mam wiedzę na ten temat wynikającą ze sprawowania funkcji prorektora w ciągu kilku ostatnich lat. Pewne decyzje należało podjąć wcześniej, wtedy dziś byłoby łatwiej. Trzeba pamiętać, że ostateczny głos należy do rektora. Dziś musimy być oszczędni. Stąd zwolnienia, stąd prośba do środowiska akademickiego o bezpłatne urlopy. Zastanawiam się, z jakim spotka się to odzewem. Sam wezmę taki urlop.

Z jednej strony oszczędności, a z drugiej olbrzymie inwestycje uczelni. To dwie sprzeczne rzeczy.
Jeśli ktoś ma wątpliwości po co było rozbudować infrastrukturę, oznacza, że nie orientuje się w sytuacji zewnętrznej. Osoby, które nie wystawiają nosa poza Kielce mogą tak sądzić. Bez inwestycji nie byłoby szans na włączenie się w grę rynkową w obszarze szkolnictwa wyższego. Fundusze unijne są szansą, która może się nie powtórzyć. Gdybyśmy nie weszli do tej gry, już bylibyśmy dawno przegrani. Nigdy nie będziemy drugim Uniwersytetem Jagiellońskim czy Warszawskim. Tak jak Uniwersytet Jagielloński długo nie będzie Harvardem albo Cambridge, bo te uczelnie mają różne misje. My jesteśmy uczelnią o zasięgu regionalnym i jedynym świętokrzyskim uniwersytetem. Musimy stworzyć takie warunki do nauki i pracy, które będą odpowiednie dla naszego statusu i naszej misji.

Przed rokiem zapowiadał Pan mobilizację środowiska naukowego, więcej grantów naukowych. Co z tego wyszło?
Wyników nie można oczekiwać w ciągu roku z uwagi na to, że procedura aplikacyjna jest długa. Dokonaliśmy już reorganizacji uniwersytetu w tym zakresie, powołując do życia zmodyfikowany Dział Nauki, powołując Biuro Współpracy Międzynarodowej i Dział Innowacji i Transferu Technologii. Odbyło się wiele spotkań, na których które zachęcamy i informujemy o możliwości aplikowania o środki zewnętrzne. Rozbudowaliśmy serwisy internetowe dedykowane spawom naukowym. W ciągu roku znacznie zwiększyliśmy liczbę wniosków o granty naukowe. Zobaczymy, jaki będzie wynik naszych starań. Jeżeli popatrzymy na efektywność składanych grantów, to w obszarze nauk ścisłych jesteśmy na piątym miejscu w grupie uniwersytetów po dwóch ostatnich konkursach. To bardzo wysoka pozycja. W grupie nauk o życiu jesteśmy na ósmym miejscu na 20 uniwersytetów. To dużo, a chcemy jeszcze więcej. Udało nam się radykalnie zmienić liczbę doktorantów na uczelni. Z początkiem roku zostało powołanych sześć nowych kierunków studiów doktoranckich, potem doszedł jeszcze jeden. W ubiegłym roku mieliśmy 50 doktorantów, w tym roku mamy ich już 150. Planujemy, że z nowym rokiem akademickim będzie ich trzystu. Wprowadziliśmy zmiany w przyznawaniu stypendiów doktoranckich, które mają motywować do starania się o środki zewnętrzne. Przed chwilą podpisałem zarządzenie, które pozwoli obniżyć pensum dydaktyczne w przypadku, kiedy ktoś sięga po grant zewnętrzny i zostaje kierownikiem tego grantu. To obniżenie sięga nawet 60 godzin w przypadku dużych grantów. To musi przynieść owoce. Myślę, że jeśli będziemy rozmawiać za rok, to środki na badania naukowe będą już znacznie wyższe od obecnych. Bardzo mnie cieszy zwiększenie liczby doktorantów. To w radykalny i dobry sposób rozwiązuje kwestię ciągłości prac badawczych na wydziałach. To jest najbardziej naturalny i sprawdzony na świecie sposób wybierania kandydatów do pracy naukowej, dający możliwość rozbudowy grup badawczych.

Doktorantów przybywa, ale jak uczelnia zamierza walczyć o absolwentów liceów i techników?
Recepta jest prosta i sprawdzona - podniesienie jakości studiów i zaproponowanie atrakcyjnych kierunków. Powołałem pełnomocnika rektora do spraw zapewnienia jakości kształcenia, powołane zostały wydziałowe komisje. Toczą się prace związane z analizą tego, co zostało zrobione w ubiegłym roku w związku z wejściem w życie Krajowych Ram Kwalifikacji. Chcemy jeszcze bardziej uatrakcyjnić i dostosować do potrzeb rynku pracy nasze programy kształcenia, a jednocześnie je uelastycznić. W praktyce oznacza to większą swobodę wyboru przedmiotów przez studentów. Pomaga nam w tym zintegrowany system informatyczny, który daje możliwość zapanowania nad tymi wyborami. Od nowego roku akademickiego uruchomimy studia drugiego stopnia na kierunku filologia angielska. To bardzo ważna rzecz, bo zawsze mieliśmy dobrych kandydatów na ten kierunek studiów, którzy musieli kontynuować je poza uczelnią. Udało nam się ściągnąć fachowców, w tym nauczycieli zagranicznych. Do tego proponujemy świetne warunki nauki w nowoczesnych wnętrzach Centrum Języków Obcych, które otwieraliśmy przed miesiącem. Pojawi się też drugi stopień studiów na kierunku dziennikarstwo i komunikacja społeczna. Prowadzony będzie przez dwie jednostki: Instytut Filologii Polskiej i Instytut Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Wnioskujemy o utworzenie drugiego stopnia studiów na kierunku biotechnologia. W Instytucie Historii rusza nowy kierunek studiów - militarystyka, w ubiegłym roku była to turystyka historyczna. To dowód na to, że cały czas szukamy czegoś, co czyni ofertę uniwersytetu bardziej atrakcyjną.

Dziś bardzo ważna jest promocja uczelni. Przed rokiem zapowiadał Pan, że uniwersytet będzie widoczny w Kielcach, regionie.
Nie chcemy nachalnej promocji z hasłami "Przyjdźcie do nas, bo u nas się fajnie studiuje". Chcemy pokazywać uniwersytet od strony działania, praktyki. Myślę, że to się udaje. Mamy Akademickie Biuro Karier, mamy Klub Aktywnego Studenta, które organizują ciekawe akcje. Robią je sami studenci. Mieliśmy koncert na Kadzielni, przedstawienie teatralne, akcje charytatywne. Tu ważną rolę pełni dodatek "Student" do "Echa Dnia", dzięki któremu o tych akcjach dowiaduje się szersza grupa odbiorców. Cieszy mnie sportowa aktywność uniwersytetu. Mamy grupę zaangażowanych osób, które osiągają sukcesy na miarę akademickich mistrzostw Polski, rywalizują w drugiej lidze seniorskiej. Bardzo podobał mi się majowy bieg przez Kampus. Wzięło w nim udział 850 uczestników, było drugie tyle kibiców, obok prezentowały się koła naukowe, na koniec był koncert. To było prawdziwe święto. Po zakończeniu nie zauważyłem choćby jednej puszki po piwie czy graffiti. Podczas juwenaliów wzruszył mnie dziesięciotysięczny tłum na kieleckim Rynku. Część osób bardzo ciekawie przebranych, do tego świetna pogoda. Później niestety pojawiły się głosy krytyki, że zostawiono za dużo śmieci, wypito za dużo alkoholu. Takie rzeczy zawsze się pojawiają przy ogromnych imprezach i musimy nad nimi zapanować. Ważne jest, jak pisał poeta aby "odpowiednie dać rzeczy słowo", czyli aby rzeczy negatywne nie przysłoniły całkowicie rzeczy dobrych. Przed nami Festiwal Nauki, zmieniamy jego formułę. Będzie mniej imprez, ale będą bardziej spektakularne. Chcemy nadać wydarzeniu formułę prawdziwego festiwalu. W mijającym roku akademickim przebudowaliśmy stronę internetową Uniwersytetu. Realizujemy program współpracy ze szkołami zarówno przez ich systematyczne odwiedzanie jak i wsparcie programowe dedykowane różnym obszarom wiedzy w oparciu o umowy zawierane z poszczególnymi wydziałami. Dużą popularnością cieszyły się dni otwarte Uniwersytetu. We współpracy z Telewizją Polską w Kielcach studenci realizują cykliczny program Studio Leśna. Przy okazji uczą się pracy dziennikarskiej.

Możemy już powoli wybiegać myślami w przyszły rok akademicki. Jak się zapowiada?
Ten rok był trudnym rokiem, kolejny rok akademicki też będzie rokiem zaciskania pasa. Ale nie tylko. Będziemy aktywnie szukać innych źródeł przychodów, między innymi z kształcenia ustawicznego, czyli studiów podyplomowych, kursów i szkoleń. To coś, co do tej pory uczelnie słabo wykorzystywały. Na świecie to jeden z filarów funkcjonowania szkół wyższych. Liczę, że będzie to rok wzmocnienia pozycji naukowej uniwersytetu. Kluczowe jest pozyskiwanie środków na badania naukowe, o czym była mowa wcześniej. To będzie też rok intensywnych starań do stworzenia warunków dla powstania kierunku lekarskiego. Uczelnia nie ma pieniędzy na ten cel, dlatego potrzebny jest lobbing, żeby pozyskać je z zewnątrz. To będzie też rok przygotowań do kolejnej perspektywy finansowania. W najbliższym czasie trochę "siądą" inwestycje i wydatki. Trzeba będzie wszystko tak opisać i zaplanować, aby w kolejnej perspektywie finansowej skutecznie sięgnąć po środki.

Przed nami jednak wakacje. Jak je zaplanował rektor Uniwersytetu Jana Kochanowskiego?
Lipiec spędzę w Kielcach. W sierpniu planuję rodzinny wyjazd do Włoch. A jak się uda to może jeszcze pojadę na Mazury.

A czego rektor życzy swoim studentom?
Życzę im, aby sesja egzaminacyjna była dobrym intelektualnym przeżyciem, które nie pozostawi poczucia niedosytu. Żeby dała satysfakcję z tego, co się robiło przez cały semestr i poczucie, że inni to docenili. Potem już tylko wypoczynku. Najlepiej aktywnego, bo dziś świat należy do ludzi aktywnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie