Oblężenie giełdy w Sandomierzu w piękną sobotę 18 marca. Dla sprzedawców i klientów to był dobry dzień. Zobaczcie zdjęcia z handlowania

Piękna i słoneczna marcowa sobota na sandomierskiej giełdzie zaskoczyła frekwencją. Najbardziej tłoczno było tutaj między 7 a 10 rano. Postawienie auta w pobliżu placu graniczyło z cudem. Kierowcy byli zmuszeni parkować w odleglejszych zakątkach lub skorzystać z płatnych miejsc.

Mnóstwo mieszkańców regionu tradycyjnie wybrało się po owoce, warzywa, pieczywo, wyroby mięsne i cukiernicze, ale nie tylko. Gdzie okiem sięgnąć wszędzie widać było stoiska z sadzonkami drzew, krzewów, kwiatów i ziół. Zaczyna się bowiem sezon sadzenia roślin w przydomowych ogrodach, na działkach i balkonach. Zjechali także producenci ogrodzeń i drewnianych dekoracji.

Kupić na sobotniej giełdzie w części przemysłowej można było niemal wszystko: odzież, obuwie, środki czystości, kosmetyki, biżuterię, książki, meble, dywany, kanapy, stoły, krzesła, materace, instrumenty muzyczne, opony i akcesoria samochodowe. Był jak zwykle spory wybór rowerów i artykułów wędkarskich. Rodzice przeglądali używane zabawki i wózki dziecięce. Można było znaleźć perełki wśród staroci pchlego targu.

Stali sprzedawcy cieszyli się z pięknej pogody i komentowali, że tak wielkiego ruchu i zainteresowania zakupami dawno nie było. Wielu pozytywnie to odczuło finansowo. Mniej powodów do zadowolenia mieli za to właściciele punktów w bezpośrednim sąsiedztwie terenu giełdy objętego modernizacją, na prawo od głównego wejścia. Przed remontem giełdy byli w samym centrum handlowej alejki, a dziś muszą zabiegać o klientów, bo mało kto kieruje się w ich stronę. Jeden z handlujących w tej części próbował przyciągnąć uwagę melodiami z harmonijki.