Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obrazy Jerzego Potrzebowskiego na wystawie w Sandomierzu

GOP
Wystawę otworzył Dominik Abłamowicz, dyrektor Muzeum Okręgowego w Sandomierzu. O twórczości Jerzego Potrzebowskiego mówiła kustosz Bożena Ewa Wódz. Artystę wspominał jego siostrzeniec, Wojciech Łyp.
Wystawę otworzył Dominik Abłamowicz, dyrektor Muzeum Okręgowego w Sandomierzu. O twórczości Jerzego Potrzebowskiego mówiła kustosz Bożena Ewa Wódz. Artystę wspominał jego siostrzeniec, Wojciech Łyp. Małgorzata Płaza
Wystawa prac Jerzego Potrzebowskiego została otwarta w Muzeum Okręgowym w Sandomierzu. Po raz pierwszy pokazywane są trzy obrazy zakupione niedawno dzięki dofinansowaniu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Muzealna kolekcja obrazów urodzonego w Sandomierzu artysty wzbogaciła się o prace: „Hiszpańscy Jeźdźcy”, „Malarz w plenerze” i „Dorożka na Rynku w Krakowie”. Oprócz nich na wystawie w Zamku Kazimierzowskim można podziwiać ponad 20 prac, pokazujących różnorodność zainteresowań Jerzego Potrzebowskiego - od scen historycznych i rodzajowych, po pejzaże i portrety.

Są również obrazy o tematyce sandomierskiej, pokazujące okolice rodzinnego domu przy ulicy Błonie, a także Rynek, Wąwóz Królowej Jadwigi i panoramę miasta.

Jerzy Potrzebowski, jak podkreśliła Bożena Ewa Wódz, kustosz Muzeum Okręgowego, choć po ukończeniu Akademii Sztuk Pięknych związał się z Krakowem, nigdy nie zapomniał o swoich korzeniach.

- Zawsze powracał do Sandomierza, szczególnie w latach 50. i 60. Jego ciotka, Jadwiga Wódzówna wspominała, jak wsiadał na motor i przyjeżdżał do Sandomierza, czasami tylko na parę godzin. Chwytał za sztalugi i malował. Po tych kilku godzinach wracał do Krakowa – opowiadała Bożena Ewa Wódz.

O tym, jak ważny był Sandomierz dla Jerzego Potrzebowskiego mówił również jego siostrzeniec, Wojciech Łyp. Przytoczył anegdotę o tym, jak to podczas spotkania w Piwnicy pod Baranami Jerzy Potrzebowski namawiał go do wypadu do Sandomierza na … zupę pomidorową u ciotki: „Pomidorowa nigdzie nie smakuje tak jak w Sandomierzu – powiedział wuj” – wspominał siostrzeniec artysty.

Wojciech Łyp podkreślił, że Jerzy Potrzebowski był wspaniałym artystą, jednym z najlepszych technicznie malarzy ostatniego 50-lecia XX wieku w Polsce.

Wystawa będzie pokazywana w Zamku Kazimierzowskim do końca października.

Jerzy Ignacy Potrzebowski (1921-1974), sandomierzanin z urodzenia, od 1945 roku był związany z krakowską Akademią Sztuk Pięknych, najpierw jako student, a później jako asystent. W połowie lat 60. rozpoczął współpracę ze sztokholmską galerią artystyczną Tage i Gunborg Bohmanów. Ten udany okres twórczy zakończyła przedwczesna śmierć artysty.

Prace Jerzego Potrzebowskiego znajdują się w zbiorach między innymi: Muzeum Narodowego w Krakowie, Muzeum Okręgowego w Sandomierzu, Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie, Państwowego Muzeum Auschwit-Birkenau w Oświęcimiu, Muzeum Podkarpackiego w Krośnie i Towarzystwa Przyjaciół Nauk w Krakowie. Przeważająca część dzieł jest w rękach prywatnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie