- Kompetencje Straży Miejskiej może przejąć policja. Będzie to pięć razy tańsze niż dalsze utrzymywanie strażników. - mówi Jacek Lewinowski ze Stowarzyszenia Kielce Nasz Dom.
Swoją niechęć do Straży Miejskiej inicjatorzy akcji argumentują tym, że strażnicy skupiają się głównie na karaniu kierowców mandatami za złe parkowanie czy przekraczanie prędkości, a ich praca nie służy poprawie bezpieczeństwa w mieście.
TO ZEMSTA ZA MANDATY
Komendant Straży Miejskiej w Kielcach uważa, że nawet gdyby stowarzyszeniom udało się zebrać 2 tysiące głosów potrzebnych do złożenia projektu, to jego zdaniem te 2 tysiące głosów nie może decydować za 200-tysięczne miasto. - Nie jesteśmy od lubienia i kochania. My egzekwujemy prawo, a jeśli ktoś prawo narusza to mamy nie reagować? - pyta Władysław Kozieł, komendant Straży Miejskiej w Kielcach. - Członkowie tego stowarzyszenia twierdzą, że ich inicjatywa to nie zemsta za mandaty. Okazuje się jednak, że ci panowie mają wnioski skierowane do sądu, byli też ukarani mandatami. Całą tę sytuacje odbieram jednoznacznie jako chęć zemsty.
STRAŻ TO NIE TYLKO KARY ZA PARKOWANIE
Czesław Gruszewski, wiceprezydent Kielc mówi, że każdy może robić co uważa za stosowne. - Natomiast to, co robi stowarzyszenie odbieram raczej jako sygnał, że chyba nie do końca mieszkańcy wiedzą, jakie są kompetencje i czym zajmuje się dokładnie Straż Miejska w Kielcach - mówi wiceprezydent. - Nie wyręczają policji, jak wszyscy myślą, egzekwują lokalne prawo o utrzymaniu czystości i porządku, prowadzą akcje edukacyjne związane z działaniami sprzyjającymi utrzymaniu należytego stanu środowiska, uczą bezpiecznych zachowań obywateli, prowadzą kursy samoobrony, inicjują zachowania ekologiczne. Postrzegajmy straż jako sojusznika pomocnego w utrzymaniu porządku w mieście.
Z projektem uchwały i zebranymi dzisiaj podpisami kielczan, przedstawiciele stowarzyszeń mają udać się do Rady Miasta, aby poddać ich inicjatywę pod głosowanie. - Mamy nadzieję, że w ramach projektu obywatelskiego zbierzemy nie tylko wymagane te dwa tysiące głosów, a kilka tysięcy. A jeżeli radni odrzucą wniosek, będziemy domagać się referendum - mówi Jacek Lewinowski.
Przedstawiciele stowarzyszeń będą zbierać podpisy przy ulicy Sienkiewicza 17 przez dwa tygodnie. Zaczynają w poniedziałek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?