Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Od trzech lat walczy o uznanie swojej działki za teren budowlany

Paweł WIĘCEK
Irena Szewczyk od trzech lat domaga się uznania swojej działki za teren budowlany.
Irena Szewczyk od trzech lat domaga się uznania swojej działki za teren budowlany. P. Więcek
Mieszkanka Chałupek, gmina Morawica, walczy o zmianę niekorzystnej dla niej uchwały o zagospodarowaniu przestrzennym.

- Postępowanie władz gminy uważam za uporczywe, celowe, krzywdzące i wyniszczające. Naraziły mnie one na straty finansowe i utratę zdrowia - mówi. - Te zarzuty są absolutnie nieuzasadnione - odpowiada Marian Buras, wójt Morawicy.

Chodzi o miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, uchwalony 13 lipca 2006 roku. Zgodnie z zapisem uchwały, działkę należącą do Ireny Szewczyk uznano za teren rolny. - Rada Gminy podjęła tę uchwałę z naruszeniem prawa. Od trzech lat usiłuję rozpaczliwie i samodzielnie bronić swoich praw. Jak widać, z mizernym skutkiem - mówi zdenerwowana kobieta.

NIE MOGĘ BUDOWAĆ!

- Działka to spadek po mojej chorej i niedołężnej przez ponad 20 lat matce. W 2005 roku wystąpiłam do Urzędu Gminy Morawica o warunki zabudowy. Otrzymałam je. Rok później dostałam również pozwolenie na budowę ze Starostwa Powiatowego w Kielcach - opowiada pani Irena. - Jednak w 2006 roku władze Morawicy, łamiąc prawo i postępując wbrew wydanym decyzjom ostatecznym, przeznaczyły moją działkę na cele rolne zamiast budowlane! - dodaje.

Zapis uchwały wprawdzie nie anulował pozwolenia na budowę, więc pani Irena ją rozpoczęła, ale problem pojawił się w chwili, kiedy zdecydowała się podzielić i odsprzedać część swej działki wraz z rozpoczętą budową. - Teraz jestem zablokowana. Nie mogę budować na tej części, którą sobie zostawiłam, bo ona jest terenem rolnym! Pisałam w tej sprawie do wojewody, do marszałka, do posła Gosiewskiego, ostatnio nawet do Najwyższej Izby Kontroli w Kielcach. Odpisał mi tylko poseł. Uznał za nieprawidłowe brzmienie uchwały i przeznaczenie w niej mojej działki na cele rolne, wbrew wcześniejszym decyzjom. Ale gmina do dziś uchyla się od sprostowania błędnego zapisu - dodaje rozżalona.

DOKUMENT WPŁYNĄŁ ZA PÓŹNO

Dlaczego władze Morawicy, uchwalając miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, w którym oznaczono działkę pani Ireny jako teren rolny, nie wzięła pod uwagę wcześniejszych dokumentów i nie przekwalifikowała jej na teren budowlany? - Prawdopodobnie nie było wniosku tej pani. Nikt nie jest Duchem Świętym i nie przewidzi, że ktoś chce mieć tereny budowlane - tłumaczy Marian Buras, wójt Morawicy. - Plan przygotowało biuro. Mogła więc zaistnieć sytuacja, że ten element pominięto. Tu jest kilkadziesiąt tysięcy działek w gminie, drobne rzeczy mogą umknąć. Jeśli są złożone wnioski, wszystkie są rozpatrywane. Jeśli nie, mogła pewna część uciec. Gdyby urzędnicy zauważyli, że tam jest decyzja i połączyli ją z przekształceniami, to by tak zrobili - dodaje.

Wójt Buras podnosi też inny argument. - Plan wchodził w życie w tym samym czasie, kiedy pani Irena dostała pozwolenie na budowę. Było za późno, żeby wprowadzić to w procedurę, bo jeśli nie zrobi się tego na pewnym etapie, to trudno wprowadzić to pod koniec prac, bo trzeba by cały proces powtórzyć - wyjaśnia. - Jest dobra wola, żeby działkę tej pani przy następnych zmianach przekształcić, mimo że nas szkaluje i oczernia. Zakładamy, że w tym roku ogłosimy przetarg na wprowadzenie zmian - zapewnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie