Odblaski mogą uratować życie. Za tydzień otrzymacie je z każdym "Echem Dnia"

Michał Nosal: * Tysiące odblaskowych światełek trafią za tydzień do uczniów z naszego regionu. Czy odblaski rzeczywiście są aż tak ważne?

Tomasz Kaczmarczyk: - Odblaski mogą uratować życie. Dzieci nie tylko powinny, ale wręcz mają obowiązek je nosić. Przypomnijmy, że zgodnie w przepisami, dzieci do lat 15, poruszające się po zmierzchu drogą w obszarze niezabudowanym, są zobowiązane do noszenia elementów odblaskowych. Badania pokazują, że nocą kierowca zauważa pieszego, gdy zbliży się do niego na około 30 metrów, zaś człowieka w ubraniu z odblaskami aż ze 150 metrów. Ma pięć razy więcej czasu na reakcję i może pieszego bezpiecznie wyminąć. Lato ma się ku końcowi. Coraz wcześniej będzie zapadał zmierzch, coraz później będzie wschodzić słońce. Często bywa tak, że dzieci wychodzą z domu, gdy jest jeszcze ciemno i wracają po zmierzchu.

* O wypadek łatwiej niż w wakacje?

- Do największej liczby potrąceń pieszych dochodzi właśnie jesienią. Na tę porę roku rodzice często kupują dzieciom ciemne stroje, bo mniej widać na nich zabrudzenia. Niestety, pieszy ubrany na czarno czy brązowo jest dla kierowców słabo widoczny. Na drogę do szkoły bezpieczniejszy jest strój jasny, jaskrawy. Oczywiście noszenie takiego ubrania nie zwalnia z obowiązku noszenia odblasków.

* Ważne jest, gdzie przyczepimy odblaski?

- Elementy odblaskowe spełniają swoją rolę tylko wtedy, kiedy zostaną oświetlone przez reflektory. Pieszy idący lewą stroną jezdni powinien mieć odblaski na piersi, prawej ręce albo na uszach od plecaka. Światełko umieszczone na tyle tornistra nic nie da. Dlatego apeluję do rodziców. Kiedy, wysyłając dziecko do szkoły, sprawdzacie, czy odrobiło lekcje i zabrało drugie śniadanie, upewnijcie się również, czy ma właściwie przyczepione odblaski.

* Wystarczy przypiąć dziecku odblaski i już będzie bezpieczne?

- Oczywiście, że nie. Warto, aby na początku roku szkolnego rodzice i nauczyciele przypomnieli dzieciom podstawowe zasady poruszania się po drogach. Chodzimy lewą stroną jezdni. Tam, gdzie nie ma chodnika, idziemy poboczem. Jeśli i jego nie ma, możemy wyjątkowo korzystać z jezdni - idąc jak najbliżej jej krawędzi. Trzeba jednak pamiętać, że gdy nadjedzie samochód, mamy obowiązek zejść z drogi. Na przejściu dla pieszych rozejrzyjmy się w lewo, w prawo i znowu w lewo i jeżeli jesteśmy pewni, że nie nadjeżdża żaden pojazd, dopiero wtedy przechodźmy. Róbmy tak również wtedy, gdy mamy zielone światło. Kiedy zostaniemy potrąceni, nawet jeśli wina będzie po stronie kierowcy, to pieszy ucierpi.

* Odblaski przydadzą się tylko pieszym?

- Nie. Bywa, że dzieci dojeżdżają do szkoły rowerami. Rower, zgodnie z przepisami, powinien być wyposażony w światła odblaskowe, tymczasem często, gdy się go kupuje, nie ma takich świateł. Producenci umieszczają w gwarancji albo instrukcji korzystania informację o potrzebie doposażenia roweru w odblaski i inne elementy.

* A co z uczniami, których do szkoły dowozi gimbus?

- Oni także powinni pamiętać o odblaskach. Takich uczniów szczególnie należy również uczulić, aby nie przechodzili przez jezdnię, dopóki autobus nie odjedzie. W poprzednich latach dochodziło w naszym powiecie do tragedii. Ginęły dzieci, które zza zaparkowanego autobusu wychodziły na ulicę wprost pod koła jadącego samochodu.