[galeria_glowna]
- Idziemy zwiedzić centrum Londynu, chcemy zobaczyć słynny Big Ben i inne zabytki - mówił nam Rafał, który wychodził z Wioski Olimpijskiej razem ze swoją koleżanką z reprezentacji Natalią Leśniak, trenerem Józefem Baściukiem i Henrykiem Jurzakiem, prezesem Polskiego Związku Łuczniczego.
Zawodnik Stelli Kielce we wtorek w świetnym stylu wywalczył awans do 1/8 finału łuczniczego. W czwartek zaczyna przygotowania do kolejnego pojedynku na igrzyskach, który odbędzie się 3 sierpnia. Po porannym treningu będzie chciał pojechać na mecz siatkarzy z reprezentacją Argentyny.
Rafał Dobrowolski dobrze poznał już Wioskę Olimpijską. - Można powiedzieć, że znam już wszystkie zakamarki. Jeszcze tylko National Olympic Center nie był spenetrowany przeze mnie, ale tam wybiorę się już po zakończeniu turnieju. Wszystkie archiwalne pojedynki można tam nagrać i zawieźć do domu, to na pewno się przyda. Jak jestem w kiepskiej formie i szukam dobrego strzelania, to oglądam swoje udane występy. Tak robiłem po Pekinie i po Londynie będzie podobnie - dodał Rafał.
Łucznik Stelli próbował wprowadzić do strefy międzynarodowej Wioski Olimpijskiej swoich znajomych - Konrada i Agatę Radek z Nowin. - Przepustki miały być wyrobione, ale okazało się, że utknęły gdzieś w systemie i dlatego spotkaliśmy się przy herbacie poza wioską. Może w czwartek uda nam się spotkać już w wiosce. Konrad grał w piłkę w GZKS Nowiny. Będę też chciał wprowadzić mojego przyjaciela z podstawówki Kamila Szczepańskiego, który grał w piłkę z Kamilem Kuzerą. Chciałbym mu sprawić taki miły prezent, bo bycie tutaj to dla każdego duże przeżycie - powiedział Rafał Dobrowolski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
