Ogromna tragedia w Wolicy. W gospodarstwie padło ponad 300 sztuk trzody! Rodzina straciła dorobek życia. Z pomocą rusza cały powiat (APEL)

Nieszczęśliwy traf, niewyobrażalny pech i wielka tragedia - to tylko niektóre z określeń jakie cisną się na usta, kiedy słyszymy o tym co w ostatni weekend spotkało rodzinę hodowców trzody chlewnej w gminie Jędrzejów.

W nocy, z 19 na 20 czerwca w gospodarstwie hodowlanym w miejscowości Wolica w gminie Jędrzejów, prowadzonego przez pana Mariusza Olszewskiego doszło do feralnego zdarzenia...

W wyniku wyłączenia układu wentylacyjnego, wywołanego awarią linii średniego napięcia, doszło do uduszenia trzody chlewnej w ilości 323 sztuk o wartości ponad 200 tysięcy złotych.

O sprawie w błyskawicznym tempie poinformowano władze gminy i powiatu.

W Zarządzie Powiatu powstał sztab kryzysowy, a do radnych powiatowych i wszystkich samorządów w powiecie jędrzejowskim, z inicjatywy członka zarządu powiatu jędrzejowskiego Tomasza Puchrowicza przy wsparciu starosty jędrzejowskiego Pawła Faryny, wystosowano szczególny apel:

"Zarząd Powiatu w Jędrzejowie zwraca się z prośbą do wszystkich radnych powiatu jędrzejowskiego o wsparcie finansowe dla pana Mariusza Olszewskiego prowadzącego gospodarstwo hodowlane w miejscowości Wolica. (...)
Wszystkich, którzy nie są obojętni i chcą pomóc w tej trudnej sytuacji apelujemy o wsparcie dowolnym datkiem pana Mariusza Olszewskiego.
Chętnych by wspomóc hodowcę zapraszamy do dokonywania wpłat w Biurze Rady i Zarządu Powiatu - pokój numer 11."

Inicjator pomocy hodowcom, członek zarządu powiatu jędrzejowskiego Tomasz Puchrowicz mówił:
- Wspólnie z panem starostą i całym zarządem wystosowaliśmy do radnych powiatowych specjalny apel z prośbą o pomoc rolnikowi, który stanął przed wielkim wyzwaniem życiowym, ponieważ jest to ogromna tragedia. Straty sięgają kilkuset tysięcy złotych i na start chcemy zebrać jakieś środki żeby znów mógł zacząć funkcjonować. W powiecie i gminie zebrał się zespół osób, które chcą pomóc - mówił Tomasz Puchrowicz i dodał:

- Sam jestem rolnikiem i trudno sobie wyobrazić taką tragedię. Ci młodzi ludzie stracili tak naprawdę dorobek całego życia. Brakuje słów żeby opisać skalę tej tragedii. Dla mnie, dla obcej osoby jest to ogromne przeżycie. Nie wyobrażam sobie co przeżywa ta rodzina - mówił członek zarządu.

Wielka mobilizacja i apele o pomoc

Jak mówił i apelował w piątek radny miejski, Wacław Kędra:
- Wielka tragedia stała się w sołectwie Wolica. Młodzi ludzie na dorobku, którzy specjalizują się w produkcji tuczników, których jednorazowa obsada wynosi około 500 sztuk - około 80 procent tej obsady w wyniku braku prądu... udusiło się. I stąd apelujemy ponad podziałami do wszystkich mieszkańców, radnych, sołtysów - prosimy, by pomóc hodowcom w tej trudnej dla nich sytuacji. Jest to ogromna strata tych młodych ludzi. Ich praca, kierunek hodowli, finanse są w tym momencie położone na szali. Przyczyną tej tragedii był chwilowy brak w dostawie energii elektrycznej i to spowodowało uduszenie się tuczników, które w większości nadawały się już do sprzedaży - informował radny.

Będą zbiórki w kościołach
- W najbliższą niedzielę będą czytane apele do mieszkańców we wszystkich parafiach naszej gminy. W sołectwach wskazywane są osoby upoważnione do zbiórki pieniędzy i poprzez te osoby można również wpłacać dobrowolne datki. Apelujemy o wielki dar serca i solidarność - dodał radny.

Do akcji pomocy włącza się również sołectwo Podchojny. Jak mówił Łukasz Stanek, radny miejski i sołtys wsi Podchojny:
- Z inicjatywy członka zarządu powiatu Tomasza Puchrowicza oraz starosty Pawła Faryny został powołany zespół koordynujący - sztab kryzysowy. Wszyscy angażujemy do pomocy sołtysów z terenu powiatu jędrzejowskiego. Ja osobiście będę brał udział w zbiórkach w parafii Trójcy Świętej w Jędrzejowie. W tę niedzielę będziemy informować o zbiórce, a w następną niedzielę datki będą zbierane do puszek.

"Dla gospodarzy to wielka trauma"
Naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska w Starostwie Powiatowym w Jędrzejowie i radny miejski Wojciech Król był na miejscu zdarzenia:
- To naprawdę wielka tragedia. Byłem na miejscu zdarzenia i stwierdziłem, że doszło do upadku 323 sztuk trzody chlewnej. Prawdopodobnie doszło tam do zatrucia metanem w wyniku wyłączenia instalacji wentylacyjnej, a do jej wyłączenia doszło w wyniku awarii energii elektrycznej. Z 323 sztuk, które padły - 205 miało już masę około 117 kilogramów i te tuczniki były gotowe do sprzedaży. Szczęście w tym całym nieszczęściu jest takie, że nie doszło do upadku macior ze stada głównego rozrodowego i ta produkcja po jakimś czasie będzie mogła być wznowiona. Nie zmienia to faktu, że jest to niesamowita trauma dla gospodarzy - mówił Wojciech Król.

WAŻNE
Od niedzieli, 28 czerwca przez cały kolejny tydzień, będzie trwała intensywna zbiórka na rzecz gospodarzy, którzy stracili dobytek życia.

Sprawą zajmują się odpowiednie służby. Badane są przyczyny tego nieszczęśliwego zdarzenia. Najprawdopodobniej sprawa będzie miała finał w sądzie.