MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ojciec Kacpra Sadłochy o tym jak wychowuje się reprezentanta Polski

Agnieszka Kuraś
W poniedziałek w Staszowie reprezentacja Polski do lat 16 w piłce nożnej pokonała Szkocję 4:1. Wychowanek Pogoni Staszów Kacper Sadłocha strzelił gola dla Polski. Kacper obecnie gra w I-ligowej Stali Mielec. O jego karierze rozmawialiśmy po meczu z ojcem - Ernestem Sadłochą.

Czy jako mały chłopiec Kacper przejawiał zainteresowanie piłką nożną?
Tak, od małego grał. Często było tak, że przychodził ze mną na treningi, bo ja też kiedyś grałem w Pogoni Staszów na poziomie III i IV ligi, a on w tym czasie bawił się piłką i tak to się zaczęło. Później zaczął trenować w Pogoni. Chciałbym podziękować trenerom, którzy go prowadzili w staszowskim Klubie Olimpia Pogoń oraz całemu zarządowi Klubu za to, że doradzali w sprawie dalszego kształcenia Kacpra. To jeden z trenerów, który go prowadził - Jarosław Cichoń podpowiedział nam żebyśmy spróbowali w Mielcu.

Czy Kacper marzył o tym żeby być piłkarzem?
On przede wszystkim chciał grać. Sami jesteśmy w szoku, że to poszło aż tak daleko - na tę chwilę kadra Polski i Stal Mielec gdzie też się wyróżnia. Pozostaje nam tylko się cieszyć.

Spodziewał się pan, że syn zostanie zauważony i będzie robił karierę?
- Do kariery to jest jeszcze bardzo daleko. Na tę chwilę patrzymy na niego w takich kategoriach, że to jest dopiero kandydat na zawodnika, na piłkarza. Sam wiem z doświadczenia, że wielu zawodników, na pewno lepszych w tym wieku od Kacpra, dziś już nie ma. Błąkają się po niskich ligach. Bo chodzi o to, że żeby być na prawdę na wysokim poziomie, to nie jest tylko gra w piłkę, to jest też życie pozasportowe i podejmowanie ważnych decyzji. Na tę chwilę twardo stąpamy po ziemi. Nie ukrywam, że mamy propozycje z topowych klubów polskiej ligi, zagranica też odzywała. Jednak nie interesuje nas to na tę chwilę, bo chodzi o rozwój Kacpra. Co dalej będzie zobaczymy. Jeśli będzie tak, jak do tej pory, to pozostaje nam tylko się cieszyć.

Czy Kacper zmienił się przez swoje sukcesy?
- Nie, ja mu dużo tłumaczę, opowiadam o swoich doświadczeniach, ale też rozmawiamy o wielu innych różnych ważnych sprawach. Dla niego bardzo ważne są treningi, mecze i na tym koncentruje sto procent swojej uwagi.

A co z nauką? Jak radzi sobie w szkole?
- Kacper nie ma problemów z nauką z czego bardzo się cieszymy. Obecnie chodzi do III klasy gimnazjum w Mielcu. Nadmienić trzeba, że sam jest zdany na siebie, bo mieszka w internacie, ale radzi sobie dobrze. Raz w tygodniu jeżdżę do niego i pytam wtedy wychowawcę, czy opiekuna w internacie o to, jak się sprawuje. Nie jest może uczniem wzorowym na piątki i szóstki, ale daje radę. Wszędzie go lubią i w szkole i w internacie. Mówią, że jest sympatyczny i kulturalny. Z ocenami też nie ma problemu. Nigdy nie było sytuacji żebyśmy musieli się za niego wstydzić.

A co będzie dalej z jego edukacją?
- Jeszcze nie wiemy. Odnośnie szkoły to nie ma problemu w Mielcu, bo jest liceum sportowe, ale czas pokaże. Bez wątpienia przyjdzie pora na to żebyśmy wspólnie podjęli tę ważną decyzję.

Denerwował się pan przed meczem syna w Staszowie?
- Oczywiście. Jak tylko dowiedziałem się, że mecz będzie w Staszowie to przeżywałem, czy dostanie powołanie, bo cały czas jest selekcja tych zawodników. Ale jak już było wiadomo, że zagra, to bardzo się ucieszyliśmy.

Czy ludzie gratulują panu syna?
Tak, wiele osób gratuluje, ale są też tacy, którzy krytykują jego grę. Ja w takich sytuacjach nie usprawiedliwiam go, bo ja nie jestem z takich osób, które głaszczą go po głowie w każdej sytuacji. Razem rozmawiamy o błędach na boisku.

A jakie są pana wrażenia po meczu?
- Wydaje mi się że Kacper przez pierwszą połowę był bardzo stremowany z racji tego, że gra w Staszowie. Przyjechali jego koledzy i trenerzy z Mielca, przyjechała rodzina, znajomi, koledzy, nauczyciele, trenerzy którzy szkolili go w Pogoni. Widać było u niego presję, był spięty. Po pierwszej bramce, którą strzelił w meczu Jakub Górski sytuacja się zmieniła, mecz się otworzył i Kacprowi gra szła lepiej. Po meczu ludzie mówili, że im się podobało, a to bardzo cieszy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie