(fot. Dorota Kułaga)
- Wychowałem się na muzyce z lat 70-tych i 80-tych, do tych piosenek nadal chętnie wracam. Ale niektórzy obecni wykonawcy też mają fajne utwory - mówi były utytułowany kolarz, który nazywany był profesorem peletonu, a obecnie trener tej dyscypliny sportu.
Ostatnio na kieleckiej Kadzielni odbył koncert Maryli Rodowicz i Golec uOrkiestra. - Maryla Rodowicz jest ponadczasowa, przy jej piosenkach bardzo dobrze bawią się ludzie w różnym wieku. Bracia Golec też mają fajną muzykę, świetnie się przy niej relaksuję - dodaje Zbigniew Piątek, który na Kadzielni miał też okazję być między innymi na koncercie Edyty Górniak.
Wcześniej chętnie też słuchał Depeche Mode, Boney M., The Beatles, Elvisa Presley'a, a z polskich wykonawców utwory Czerwonych Gitar i Marka Grechuty. - Był taki czas, że kiedy jeździliśmy na wyścigi, czy podczas dojazdów na poszczególne etapy bardzo często słuchaliśmy utwory Grechuty. Miałem płytę i nieraz po kilka razy leciały "Dni, których nie znamy", "Nie dokazuj", "Wiosna, ach to ty", czy "Serce" - mówi nasz olimpijczyk z Barcelony i z Sydney.
Jeśli chodzi o taniec, to też radził sobie nieźle, chociaż królem parkietu nigdy nie był. - Żona chyba nie musi się za mnie wstydzić, daję radę. Ale dziś tańczy się inaczej niż kiedyś. Jeśli córka chciałaby mnie zaprosić na dyskotekę, to musiałbym przemyśleć, czy przyjąć zaproszenie. Chyba to nie są już moje klimaty - z uśmiechem dodaje Zbigniew Piątek, były kolarz Korony Kielce i reprezentacji Polski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?