Mariusz Walachnia - trzeci raz wygrał wybory w Bliżynie. Całe zawodowe życie związał z samorządem. Kolejne cztery lata będzie zarządzał gminą.
Żonaty, ma dziecko, wyższe wykształcenie - administracyjne. Pracę zaczynał w Starostwie Powiatowym w Skarżysku, potem został sekretarzem w gminie Bliżyn. Po śmierci wójta Tomasza Rokity w połowie kadencji wygrał wybory. W kolejnych nie miał nawet kontrkandydata. W ostatnich z dużą przewagą pokonał rywala z Prawa i Sprawiedliwości. Za jego rządów Bliżyn zdobył potężny zastrzyk unijnych funduszy, dzięki czemu przeprowadzono wiele kosztownych inwestycji.
Wybory samorządowe za nami. Emocje związane z kampanią i kandydatami wygasają. Najwięcej mówiło się o stolicy powiatu, Skarżysku-Kamiennej. Co działo i dzieje się w pozostałych gminach? Tam również było ciekawie, choć w większości obyło się bez większych zaskoczeń. Wszyscy wójtowie zostali wybrani na kolejne kadencje, zmienił się tylko burmistrz Suchedniowa. W Bliżynie przeciwko Mariuszowi Walachni stanął Dariusz Kała, wystawiony przez Prawo i Sprawiedliwość. Walachnia zdobył 67,5 procent głosów (2197). Jego rywal 32,5 procent (1059 głosów). Wójt ma w radzie większość, ale wiele wskazuje, że opozycja będzie silna. Romuald Kowaliński zmierzył się z Agnieszką Czerwińską, działającą w stowarzyszeniu Zalezianka. Otrzymał 58,28procent (1605 głosów), jego rywalka miała niezły wynik, 41,72 procent (1149 głosów). Ludzie z komitetu wójta także zdominowali skład rady.
Wygrał dogrywkę
Zdzisław Woźniak w pierwszej turze otarł się o zwycięstwo. Miał 47,31 proc. (1378 głosów). Do drugiej tury weszła Monika Kocia z 23,96 proc. (698 głosów). Niewiele mniej zebrał ich Zbigniew Celski, najsłabiej poszło Szymonowi Płusie - 7,31 proc. (213 głosów). W niedzielnej dogrywce nie było już wątpliwości. 1464 głosy i 61,78 proc. Monika Kocia otrzymała ich 906, czyli 38,22 proc. Pozostanie wójtów na stanowiskach oznacza kontynuację ich planów i zapewne brak kadrowych roszad w urzędach. Inaczej będzie w Suchedniowie.
SPRAWDŹ najświeższewiadomości z powiatu SKARŻYSKIEGO
Zdzisław Woźniak długo był sekretarzem gminy Skarżysko Kościelne. Dwa razy pokonał w wyborach byłego szefa.
Żonaty, ma dzieci i wnuki. Wyższe wykształcenie. Przez wiele lat był sekretarzem gminy Skarżysko Kościelne. Cztery lata temu zmierzył się z kierującym gminą od kilku kadencji Zbigniewem Celskim oraz Moniką Kocia i wygrał. W ostatnich wyborach znów zmierzył się z byłym szefem i kontrkandydatką. Tym razem nie poszło tak łatwo, potrzebna była druga tura, którą przeszedł z dużą przewagą. Najważniejszą inwestycją za rządów wójta jest kompleksowa kanalizacja gminy.
Przyszło nowe
Cezary Błach pewnie wygrał w pierwszej turze, deklasując konkurentów. Zdobył 65,7 proc. (3375 głosów). Rządzący przez cztery kadencje Tadeusz Bałchanowski tym razem otrzymał poparcie tylko na poziomie 18,4 proc. (947 głosów). Pozostali kandydaci, Magdalena Radomska i Marek Banaszek, mieli wyniki poniżej 10 procent. Błach, trzeba przyznać, na zwycięstwo rzetelnie zapracował przez ostatnie osiem lat. W poniedziałek złożył ślubowanie, we wtorek pojawił się w magistracie. Pierwszą decyzją było powołanie na zastępcę Dariusza Miernika. Zapowiedział wykonanie audytu i ogłoszenie bilansu otwarcia, by mieszkańcy poznali sytuację gminy w chwili objęcia przez niego stanowiska. Nowy burmistrz wygłosił expose. Zapowiedział powołanie forum lokalnych stowarzyszeń, przedsiębiorców, młodzieżowej rady miasta i rady seniorów.
- Zdaję sobie sprawę z trudnej sytuacji finansowej, w jakiej znajduje się nasza gmina. Piętnastomilionowe zadłużenie nie pozwala na komfortowe kształtowanie przestrzeni publicznej i swobodną realizację najbardziej potrzebnych inwestycji. W pierwszej kolejności moim zadaniem będzie poprawa sytuacji finansowej Suchedniowa. Zdaję sobie jednocześnie sprawę, że efekty moich działań w pierwszych latach urzędowania mogą nie być spektakularne i natychmiastowe. Jestem jednak zdecydowany rozpocząć proces naprawy finansów publicznych - stwierdził.
Romuald Kowaliński został wybrany na trzecią kadencję w gminie Łączna .
Romuald Kowaliński nie pochodzi z Łącznej, ale po raz kolejny zaufali mu mieszkańcy.
Żonaty, ma dzieci. Wyższe wykształcenie. Romuald Kowaliński nie jest rodowitym mieszkańcem Łącznej, ale mieszka w niej od dość dawna. Z wykształcenia i pasji jest ogrodnikiem, prowadzi gospodarstwo. Wójtem został po raz trzeci. W ostatnich wyborach pokonał jedyną konkurentkę. Za jego kadencji w gminie powstało sporo nowych dróg, oddano do użytku nowoczesny kompleks oświatowy, otwarto przedszkole. Duży nacisk kładzie na ochronę środowiska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?