MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Orlicz przegrał w Nowym Wiśniczu

Robert KACZMAREK
fot. archiwum/ Robert Kaczmarek
Piłkarze Orlicza Suchedniów przegrali na wyjeździe z liderem, Szreniawą Nowy Wiśnicz 0:3, na dodatek kończąc sobotni mecz w dziewiątkę po czerwonych kartkach dla Pawła Jaworka i Marka Banaczkowskiego.

Sławomir Grzesik, trener Orlicza Suchedniów:

Orlicz przegrał w Nowym Wiśniczu

Sławomir Grzesik, trener Orlicza Suchedniów:

- Szybko straciliśmy pierwszego gola i dzięki temu mecz ułożył się po myśli gospodarzy. W drugiej połowie postawiliśmy wszystko na jedną kartę, niestety w końcówce dostaliśmy dwa kolejne gole. Nie stworzyliśmy wielu okazji, ale mogliśmy pokusić się choćby o jeden punkt. Jestem zdruzgotany poziomem sędziowania w tym spotkaniu.

Orlicz przystąpił do spotkania w Nowym Wiśniczu bez pauzującego za czerwoną kartkę napastnika Damiana Gila oraz kontuzjowanego obrońcy Damiana Gila. Na domiar złego spotkanie fatalnie ułożyło się dla gości, bowiem już w piątej minucie błąd suchedniowskiej obrony wykorzystał Wojciech Dziadzio, który plasowanym strzałem z około 12 metrów pokonał ukraińskiego golkipera Aleksieja Shrama. Orlicz nie potrafił otrząsnąć się z przewagi Szreniawy aż do końca pierwszej połowy, bo nie potrafił jej ani razu poważnie zagrozić.

Podopieczni Sławomira Grzesika dopiero w drugiej odsłonie zaczęli śmielej atakować. Jedną z lepszych okazji strzeleckich ze strony suchedniowian miał Daniel Rabenda, ale przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem Nowego Wiśnicza Rafałem Brzeziańskim. Orlicz postawił wszystko na jedną kartę, ale zamiast doprowadzić do wyrównania w samej końcówce meczu otrzymał dwa ciosy - kontrataki Szreniawy wykorzystali: ponownie Dziadzio i Paweł Skórski. Goście wspominali, że przy drugim golu zawodnik miejscowych zagrał piłkę ręką, sędzia Konrad Kolak z Nowego Sącza jednak nie reagował. Na domiar złego arbiter w 89 i 90 minucie pokazał drugie żółte kartki Pawłowi Jaworkowi i Markowi Banaczkowskiemu, w rezultacie czego obaj wylecieli z boiska. - "Bananowi" nie należała się druga kartka za sytuację, w której walczył o górną piłkę z rywalem, Jaworek też został w końcówce niesłusznie ukarany, toczył pojedynek z przeciwnikiem, ale nie faulował - wspominał trener Grzesik. Z boiska lidera jego zespół wyjechał bez choćby punktu, w dodatku znów "wykartkowany" i kadrowo osłabiony.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie