Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostra dyskusja podczas głosowania nad odwołaniem starosty ostrowieckiego

Anna ŚLEDZIŃSKA [email protected]
Starosta Zdzisław Kałamaga (z lewej) odpierał na sesji zarzuty postawione mu przez radnych prawicy. Z prawej Waldemar Marek Paluch, członek zarządu powiatu ostrowieckiego
Starosta Zdzisław Kałamaga (z lewej) odpierał na sesji zarzuty postawione mu przez radnych prawicy. Z prawej Waldemar Marek Paluch, członek zarządu powiatu ostrowieckiego Anna Śledzińska
Rośnie przedwyborcza gorączka wśród samorządowców. Dyskusja, jaka wywiązała się po piątkowym głosowaniu nad odwołaniem starosty ostrowieckiego jest tego najlepszym przykładem.

Zdzisław Kałamaga obronił się przed odwołaniem ze stanowiska starosty ostrowieckiego. Wniosek poparło sześciu radnych, a szesnastu było przeciwko. W głosowaniu wzięło udział tylko pięciu radnych Prawa i Sprawiedliwości, co oznacza, ze przeciwko koalicji zagłosował też jeden z jej członków.

SPORNY PROJEKT

Przedstawiając swoje argumenty dotyczące wniosku klubu Prawo i Sprawiedliwość, starosta zarzucił posłowi Jarosławowi Rusieckiemu, że jedynym tego celem było zdyskredytowanie obecnego Zarządu Powiatu. Mówił między innymi o aferze związanej z realizacją przez Zespół Szkół Ogólnokształcących projektu dokształcania nauczycieli. Szkołą kieruje żona starosty Grażyna Kałamaga, a dodatkowo w projekcie biorą udział urzędnicy Starostwa Powiatowego.

- To projekt pilotażowy i dotyczy zmian jakie wejdą od 2016 roku w zakresie doskonalenia nauczycieli. W Polsce takie projekty realizują 162 powiaty, we wszystkich zatrudniano osoby związane z samorządem - mówił starosta. - Wszyscy w tych samorządach realizację takiego projektu przekuwają w sukces, a u nas, jak zawsze, wszystko musi być sprowadzone do klęski, nieszczęścia, oszustwa. We wniosku o odwołanie napisano, że starosta i powiat ostrowiecki stali się negatywnymi bohaterami artykułów prasowych i telewizyjnych i że to na pewno odstrasza potencjalnych inwestorów i podważa zaufanie do samorządu powiatowego. Czy poseł Rusiecki, zawiadamiając prokuraturę, Centralne Biuro Antykorupcyjne i Najwyższą Izbę Kontroli chciał coś wyjaśnić, sprawdzić czy to jest zgodne z prawem? Oczywiście, że nie, bo jak wkrótce sam przyznał, to miało charakter wyłącznie polityczny. Chodziło o to, żeby skompromitować starostę, a przy okazji skompromitowano powiat - zarzucił posłowi.

Zdzisław Kałamaga mówił o tym, że projektem objęto 36 szkół ze wszystkich gmin powiatu ostrowieckiego i ponad 1000 nauczycieli, od przedszkoli po szkoły ponadgimnazjalne. Przy jego realizacji pracuje 90 różnych osób i podmiotów. Nabór na wszystkie stanowiska był prowadzony zgodnie z wymaganiami unijnymi i krajowymi i podany do publicznej wiadomości.

- Jeśli ktoś spełniał wymogi na dane stanowisko, mógł złożyć swoją aplikację. Ogłoszenia były zamieszczone na stronie internetowej w Biuletynie Informacji Publicznej, na tablicy ogłoszeń w Zespole Szkół Ogólnokształcących i nie były żadną tajemnicą. Każde stanowisko w projekcie i jego wynagrodzenie zostało zatwierdzone przez Instytucje Pośredniczącą II stopnia przy Ministerstwie Edukacji Narodowej. W sierpniu 2013 roku Zarząd Powiatu podwyższył tylko na czas realizacji projektu, dodatki funkcyjne o 500 złotych - z 900 do 1400 złotych dwójce dyrektorów z Zespołu Szkół numer 4 i Zespołu Szkół Ogólnokształcących. Pragnę podkreślić, że w każdej szkole, która realizuje projekty takie dodatki do dodatków funkcyjnych są przyznawane - wyjaśniał.

PRAWICA NIE ODPUŚCI

Poseł Jarosław Rusiecki musiał poczuć się dotknięty zarzutami starosty, bowiem w poniedziałek wraz z radnymi Prawa i Sprawiedliwości zwołał konferencję prasową.

- To postmarksistowski łabędzi śpiew, zasłyszany z moskiewskich wykładów. Mówienie o ideologii w sytuacji, kiedy ubogo żyje się naszym mieszkańcom, jest czymś naprawdę żenującym - stwierdził Jarosław Rusiecki. - Mamy mocne, merytoryczne argumenty, a wniosek był wyrazem dezaprobaty dla tego, co dzieje się w powiecie. To przejaw naszej troski o mieszkańców na pół roku przed wyborami samorządowymi. Wynik nas nie zaskakuje, ale od tego momentu Platforma Obywatelska w powiecie ponosi pełną odpowiedzialność za złe wykonywanie władzy przez starostę.

Poseł zarzucił staroście, że ten podaje nie do końca sprawdzone informacje.

- Radni złożyli pisma w sprawie projektu do Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Najwyższej Izby Kontroli i Centralnego Ośrodka Edukacji. Do prokuratury wniosku nie składaliśmy, natomiast na podstawie procedur, które towarzyszą analizie tych wniosków, sprawą zajęła się prokuratura w Ostrowcu - wyjaśniał.

- Złożyłem więc wniosek o wyłączenie prokuratury ostrowieckiej z kwestii podejmowania tego tematu. Z szacunku dla prokuratorów, żeby nie czuli się uwikłani na skutek osobistych relacji i relacji instytucjonalnych, z najwyższymi funkcjonariuszami pracującymi w starostwie.

Działacze prawicy zapowiadają, że w najbliższym czasie nie odpuszczą i będą dokładnie przyglądać się wszystkim działaniom koalicji rządzącej.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu OSTROWIECKIEGO

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie