Ostry konflikt w świętokrzyskim Prawie i Sprawiedliwości na linii Kempa - Gosiewska

Twierdzi, że ustaliła to z Beatą Kempą, szefową partii w regionie. Posłanka Kempa zaprzecza - Gosiewską widzi jako kandydatkę do Senatu.

Komitet polityczny Prawa i Sprawiedliwości poznał już kandydatów do Sejmu i Senatu ze Świętokrzyskiego. Propozycje zgłosiła Beata Kempa. - Co do personaliów, nie było uwag. Obecnie pracujemy nad kolejnością nazwisk. Wstępna lista będzie gotowa w tym tygodniu - mówi Kempa, która sama jest członkiem Komitetu Politycznego PiS.

Informuje, że w gronie kandydatów do Senatu, zgodnie z naszymi wcześniejszymi informacjami, znalazła się Beata Gosiewska, wdowa po pośle i wicepremierze Przemysławie Gosiewskim, byłym liderze PiS w Świętokrzyskiem. - Przedstawiłam pani Beacie propozycję startu do Senatu w imieniu własnym i zgodnie z wolą członków partii w województwie. Pani Beata dostanie mandat na 250 procent - mówi posłanka Kempa.

NAMAWIAJĄ MIESZKAŃCY

Beata Gosiewska, od trzech kadencji z ramienia PiS radna dzielnicy Warszawa Wola, podkreśla, że nigdy nie deklarowała chęci udziału w wyborach do Senatu. - Już w ubiegłym roku w rozmowie z "Echem Dnia" mówiłam, że nie wykluczam startu do Sejmu. Cały czas namawiają mnie do tego mieszkańcy ziemi świętokrzyskiej i działacze PiS. Ciągle otrzymuję serdeczne telefony. Czuję wsparcie wielu osób - mówi Beata Gosiewska. Jak podkreśla, ławy poselskie są jej bliższe z różnych względów. - Mój mąż był posłem, nie senatorem. Temat działalności Sejmu przewijał się w domu przez ostatnie 10 lat. Byłam na bieżąco ze sprawami sejmowymi, a szczególnie tymi dotyczącymi regionu świętokrzyskiego - tłumaczy.

Gosiewska twierdzi, że ostatnio rozmawiała z posłanką Kempą na temat startu z listy sejmowej. Przedstawiła także swoje oczekiwania. - Nie zabiegam o pierwsze miejsce na liście, tylko jakieś kolejne. Jestem przekonana, że będę wsparciem dla świętokrzyskiej listy i pomogę w osiągnięciu jak najlepszego wyniku. Pani poseł Kempa powiedziała, że nie ma nic przeciwko - mówi Beata Gosiewska.

WERSJA DO SENATU

Beata Kempa: - Nie proponowałam pani Beacie startu do Sejmu. Przedstawiłam tylko wersję do Senatu, zgodnie z oczekiwaniami komitetu politycznego. Rozmowy dotyczyły wyboru okręgu. Sugerowałam pani Gosiewskiej okręg południowy.
Przytoczyliśmy Beacie Gosiewskiej słowa posłanki Kempy. - Pierwsze słyszę. Wiem, o czym rozmawiałam. Przedstawiłam swoje oczekiwania. Spokojnie i cierpliwie czekam na decyzję komitetu politycznego i pana prezesa Kaczyńskiego - komentuje Gosiewska.

Przed kierownictwem partii twardy orzech do zgryzienia. Problem startu Beaty Gosiewskiej do Sejmu ma bowiem drugie dno. Chodzi o delikatne, ale powszechnie znane kwestie osobiste. W partii każdy wie, że wdowa po Przemysławie Gosiewskim nie darzy sympatią pierwszej żony posła, Małgorzaty Gosiewskiej, która jako radna sejmiku województwa mazowieckiego będzie prawdopodobnie "trójką" na liście PiS do Sejmu w Warszawie. Nieoficjalnie dowiadujemy się, że ten personalny konflikt rzutuje na decyzje dotyczące list wyborczych.

- Władze ugrupowania nie chcą dopuścić do sytuacji, żeby panie spotkały się w Sejmie, bo może być różnie - twierdzi nasz rozmówca.

- Dziwne insynuacje. Od pana to słyszę. Nigdy nie poznałam pani Małgorzaty - odpowiada Gosiewska. I przypomina, że Małgorzata Gosiewska była posłanką w czasach, gdy Przemysław Gosiewski zasiadał w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, a więc długo po rozwodzie. - I w niczym to nie przeszkadzało - zaznacza.