MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ostry konflikt w świętokrzyskim Ruchu Palikota

Paweł WIĘCEK
Odstrasza potencjalnych członków, gra tylko pod siebie i wiele innych mocnych słów - oto, co szeregowi działacze świętokrzyskich struktur Ruchu Palikota myślą o pośle tego ugrupowania Sławomirze Kopycińskim. Ten mówi, że zarzuty są absurdalne.

Ruch Palikota w regionie ma poważny problem z posłem Kopycińskim. Przypomnijmy - parlamentarzysta przez lata był przewodniczącym Sojuszu Lewicy Demokratycznej w województwie. W minionej kadencji z ramienia tej partii zasiadał w Sejmie. W zeszłym roku startując z listy Sojuszu w wyborach parlamentarnych jako jedyny przedstawiciel tej partii w Świętokrzyskiem ponownie uzyskał mandat poselskim wynik partii uznano za słaby. Ze strony ugrupowania spadł na niego grad krytyki. Poseł uniknął rozliczeń i odwołania z funkcji szefa szybko uciekając pod skrzydła Janusza Palikota. Został wiceprzewodniczącym klubu parlamentarnego Ruchu Palikota, a potem członkiem partii. W Sojuszu uznano go za zdrajcę.

DŁUGA LISTA ZARZUTÓW

Okazuje się, że poseł Kopyciński krytykowany jest też w nowej formacji politycznej. Lista zarzutów, jakie część środowiska formułuje pod adresem parlamentarzysty, jest długa. - Nikogo nie zna, nie zna nawet członków zarządu wojewódzkiego, nie angażuje się w pracę partii w regionie, nie uczestniczy w zebraniach - wylicza jeden z działaczy (podobnie jak inni chce pozostać anonimowy).

Inny mówi wprost: - Dla kariery zmienił koszulkę. Ustawia się pod Palikota, by jak najmniejszym kosztem za trzy lata dostać "jedynkę" na liście do Sejmu. Gra pod siebie.

Działacz podaje przykład. - 1 maja na kongresie Ruchu Palikota w Warszawie było nas sto osób z regionu. Siedzieliśmy grupą razem z posłem Janem Cedzyńskim. A Kopyciński nawet nie podszedł się z nami przywitać. Zasiadł w pierwszym rzędzie i grzał się w blasku Palikota - opowiada mężczyzna.
Szeregowi członkowie są przekonani, że poseł Kopyciński blefuje ogłaszając wszem i wobec, iż ściągnie do partii pół tysiąca działaczy SLD.

- Prawda jest inna. 95 procent ludzi, którzy są u nas, nie trawi go. Jego obecność odstrasza nowych członków. Wiele wartościowych osób mówi, że nie chcą być w partii z Kopycińskim - twierdzi nasz rozmówca. Jednego działacze nie odmawiają posłowi. - Jest bardzo dobrym parlamentarzystą - zaznaczają.

ABSURDALNE ZARZUTY

Sławomir Kopciński zarzuty uważa za absurdalne. - Anonimowi działacze opowiadają anonimowe bzdury. To zdumiewająca sytuacja. Jak można obrażać kogoś, kogo się nie zna. To rzecz niepojęta - mówi.

Zaprzecza, że walczy o miejsce na liście Ruchu Palikota. - Jestem wiceprzewodniczącym klubu parlamentarnego i jedną z twarzy partii. W związku z tym tego typu zarzuty wynikają z niewiedzy osób, które je formułują - twierdzi. Na potwierdzenie słów o swojej wysokiej pozycji w partii odwołuje się do kongresu z 1 maja. - Siedziałem w miejscu wyznaczonym przez Palikota, obok niego. Jestem zastępcą Janusza, więc ta sytuacja nie powinna nikogo dziwić, a ja poczułem się dowartościowany, że takie miejsce mi wyznaczył - przyznaje Kopyciński.

Poseł mówi, iż na spotkania, które odbywa w regionie, przychodzi wiele osób zainteresowanych wstąpieniem do Ruchu Palikota. Zapewnia też, że bardzo chce poznać wszystkich działaczy regionalnych struktur. Jak podkreśla, czeka na zaproszenie ze strony przewodniczącego. - Jestem przekonany, że jeśli będę miał okazję spotkać się z członkami, to przekonam ich do swoich racji - mówi Kopyciński.

Dariusz Iżykowski, szef Ruchu Palikota w regionie, odmówił komentarza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie