Oto długi gmin powiatu kazimierskiego

Według ekspertów "Wspólnoty", po trzecha latach stagnacji zadłużenie samorządów w Polsce w 2014 roku ponownie wzrosło. Przekraczając pułap 70 miliardów złotych. A to niedobry sygnał.
Jak wygląda to w gminach naszego powiatu? Bardzo różnie. Jedne radzą sobie lepiej, inne nie mogą uciec ze spirali długów. W rankingu "Wspólnoty" obowiązuje zasada - im wyżej, tym gorzej. Co oznacza, że ci z góry tabeli mają poważne problemy finansowe.

U nas najgorzej wygląda sytuacja w miastach. Z szacunkó "Wspólnoty" wynika, że gmina Kazimierza Wielka jest zadłużona na poziomie 55,39 procent dochodów. Drugie miasto w powiecie kazimierskim - Skalbmierz ma gminny dług publiczny w wysokości 41,50 procent dochodów. Choć w ostatnim czasie wskaźniki się tu poprawiły.

A jak finanse w gminach wiejskich? Czarnocin ma zadłużenie na poziomie 34,97 procent dochodów. Gmina Bejsce - 34,20 procent dochodów. Naszą "zieloną wyspą" jest gmina Opatowiec. Tutaj zadłuzenie - według "Wspólnoty" - wynosi tylko 18,39 procent dochodów.
To papierowe statystyki. Ale takie rankingi jak ten, mają przecież przełożenie na nasze codzienne życie. Bo gmina to nie wójt czy burmistrz plus armia urzędników. Gmina to my. To wspólnota ludzi mieszkających na danych terenie. I za finansowe wpadki płacimy też z naszych kieszeni.

Skąd bierze się zadłużenie samorządów terytorialnych? W ocenie ekspertów "Wspólnoty", spiralę długów w dużej mierze nakręcają inwestycje. A tych ostatnio jest bardzo dużo. Inwestycja - znaczy, że gmina bierze kredyt. Jeden, drugi, trzeci; a banki dają je bardzo chętnie. Często bez rozwagi. I długi rosną, rosną, rosną...

Choć nie wszystkim. Jest w naszym wojwództwie pięć gmin z zerowym zadłużeniem: Działoszyce, Gowarczów, Łubnice, Ożarów, Kluczewsko. To dumni "outsiderzy" rankingu "Wspólnoty". Powinniśmy do nich równać.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu KAZIMIERSKIEGO