Pałac Lalek zamiast Teatru Nowego w synagodze w centrum Kielc

ZOBACZ TAKŻE:
Aktorzy okupowali będzińskie starostwo w obronie teatru dla dzieci. Porozumienie osiągnięte

(dostawca: TVN24/x-news)

Tak zakończyły się trwające kilka lat starania miasta o ściągnięcie do Kielc jednego z najsławniejszych architektów świata. Pomysłodawca tego projektu był aktor i reżyser Grzegorz Artman i to jego koncepcja teatru w miejscu dawnej synagogi sprawił, że Peter Zumthor po obejrzeniu budynku i zapoznaniu się z jego historią wyraził chęć pracy nad jego adaptacją.

Wtedy na przeszkodzie stanęły żądania gminy żydowskiej zwrotu budynku. Kilka lat trwało dokończenie sprawy najpierw przed komisją majątkową, a następnie sądami. Po uzyskaniu pozytywnego dla miasta wyroku potwierdzającego, że budynek jest jego własnością, wrócono do rozmów z Peterem Zumthorem. I wtedy okazało się, że nie ma porozumienia na linii miasto – Artman. Prezydent twierdzi, że postawił on finansowe warunki nie do przyjęcia, jednak o szczegółach nie chce mówić. Grzegorz Artman wyjaśnia, że warunków nie stawiał, ale miasto nie chciało realizować jego koncepcji, więc projekt uznał za zamknięty. Dzisiaj mieszka poza Kielcami.

Opracowanie koncepcji placówki, która w synagodze miała działać, powierzono Bogdanowi Białkowi.

- Mamy koncepcję, ale Peter Zumthor nie chce realizować tego projektu bez Grzegorza Artmana. Musieliśmy więc w ogóle z niego zrezygnować – stwierdził prezydent.

Zaproponował umieszczenie w budynku kolekcji lalek gromadzonych przez lata przez poprzednią dyrektor Teatru Lalki i Aktora Kubuś, Irenę Dragan. Prezydent zobaczył ją na jubileuszowej wystawie teatru.

Powstanie Pałacu Lalek, unikatowej jak twierdzi prezydent placówki w Polsce jest równoznaczne z odstąpieniem od pomysłu galerii lalek w budynku po dawnej szkole muzycznej przy ulicy Głowackiego.

Wciągu roku ma powstać koncepcja nowej placówki podległej Muzeum Zabawek, ma ona prowadzić warsztaty, lekcje muzealne, a przede wszystkim prezentować zbiory. Koncepcję opracuje zespół specjalistów pod kierownictwem dyrektora teatru Roberta Drobniucha. – Dopiero wtedy będzie wiadomo, jakie pieniądze są potrzebne na realizację, nie przewidujemy znaczących przebudów, budynek jest w niezłym stanie, kosztowne będzie jego wyposażenie, ale o konkretach można mówić po ukończeniu prac nad koncepcją – wyjaśnia Wojciech Lubawski.