Pan Lenard za własne pieniądze chce postawić pomnik poległym. Rada Miasta jest niezdecydowana

83,3 procent

83,3 procent

83,3 procent internautów biorących udział w naszej sondzie uznało, że skarżyscy radni nie mieli moralnego prawa zabraniać kombatantowi stawiania pomnika poległym kolegom.

Dwa tygodnie temu pisaliśmy o pomyśle 84-letniego Leonarda Lenarda, skarżyskiego kombatanta, żołnierza Armii Krajowej, Narodowych Sił Zbrojnych i Wolności i Niezawisłości, który już po wojnie spędził wiele miesięcy w komunistycznych więzieniach. Bohater chce postawić pomnik poległym kolegom.

Leonard Lenard uzbierał pieniądze, zdobył wszystkie zgody i pozwolenia, oprócz jednej - zgody Rady Miasta na postawienie kamiennego obelisku, w pobliżu Szkoły Podstawowej nr 3, z której wywodził się on i jego koledzy z konspiracji. Radnym koalicyjnej większości nie podobał się napis na kamieniu. Radny Andrzej Kazanowski martwił się, kto będzie dbał o pomnik, Waldemar Mazur wyjaśniał, że treść napisu może wywołać niezadowolenie części mieszkańców. Kuriozalna była wypowiedź doktor Krystyny Górna-Salaty, która publicznie przyznała, że radni nie mają wiedzy historycznej o tych organizacjach i nie wiedzą czy one ze sobą współpracowały.

Internauci są za

W internetowej sondzie "Echa Dnia" ponad 83 procent głosujących uznało, że radni nie mieli moralnego prawa zabraniać kombatantowi postawienia pomnika. Niespełna 17 procent było odmiennego zdania. Dodajmy gwoli sprawiedliwości, że stosunkowo niewiele osób wzięło udział w sondzie. Pewnie dlatego, że nasi czytelnicy z zapałem komentowali sprawę na forum. Emocji było bardzo wiele. Niektórym radnym wytykano przynależność do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. "Jerzy" napisał: - Poprzednie władze miasta wyrażają obawy, kto będzie się opiekował obeliskiem, wskazują że wiąże się to z nakładami.... Proszę się nie martwić! Są ludzie, którzy będą pamiętać, którzy zaopiekują się inicjatywą kombatanta. - Gdyby nie ci, którym zabroniliście stawiać pomnik, dziś zamiast eleganckich aut i jedwabnych krawatów, mielibyście lepianki i poletko z brukwią na Kamczatce. Że wam nie wstyd przed starym bohaterem - zwracał się do radnych "Towariszcz". Oświadczenia popierające pomysł postawienia pomnika i wyrażające oburzenie decyzją radnych wystosowali radny Jan Maćkowiak i miejska organizacja Prawa i Sprawiedliwości.
Prowadzą konsultacje

Sprawa pomnika nadal porusza mieszkańców Skarżyska. Świadczy o tym kilkadziesiąt komentarzy w Internecie, o postawie radnych mówi się przy różnych okazjach. Zapytaliśmy przewodniczącego Rady Bogusława Cioka, co dalej będzie z pomnikiem.

- Prowadzimy konsultacje, które mają potwierdzić lub rozwiać nasze wątpliwości. Spotkałem się już z panem Lenardem, wystąpiłem o opinię do historyków i Muzeum Orła Białego. Spotkam się też z panem Henrykiem Czechem, prezesem związku kombatantów. Chcemy ustalić fakty i zebrać opinie. Spodziewam się otrzymać je na dniach - poinformował nas Bogusław Ciok. - Nikt nie będzie umierał za pomnik, chodzi tylko o to, żeby łączył, a nie dzielił - dodaje przewodniczący.

Jeśli naukowcy poprą pomysł Leonarda Lenarda, jest szansa na kolejne głosowanie. Choć prawdopodobnie samorządowcy będą chcieli ingerować w napis na cokole.

- Znam pana Leonarda i jemu samemu należy się pomnik. Ale nie jestem zwolennikiem stawiania obelisków przez prywatne osoby. Lepiej byłoby, gdyby za te pieniądze pojechał na wczasy, uczcić bojowników o suwerenność Polski powinno się za pieniądze gminy - uważa jeden ze skarżyskich historyków.