- W ciągu dwóch dni sprzedaliśmy ponad trzydzieści maseczek. W zapasie zostało nam już tylko kilkanaście, które pewnie też szybko się rozejdą - mówi Jolanta Latosińska z kieleckiej apteki "Na Rogatce".
Nie inaczej jest w pozostałych kieleckich aptekach. Wystraszeni kielczanie masowo wykupują ochraniacze na usta, które mają zapobiec zarażeniu wirusem AH1N1 wywołującym świńską grypę, jaka w sąsiedniej Ukrainie zbiera śmiertelne żniwo.
- Wszystko zaczęło się po potwierdzeniu przypadków zachorowań u naszych sąsiadów. Ludzie od razu zaczęli pytać o maseczki. Niektórzy kupują po kilka sztuk na raz, chcą zaopatrzyć całą rodzinę - przyznaje Jolanta Latosińska. - A że jedna maska kosztuje tylko 25 groszy, można pozwolić sobie na większą ilość. Tylko co to da? - zastanawia się farmaceutka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?