- Do wspólnoty należą właściciele 54 mieszkań, a tylko 18-stu może korzystać z parkingu. Osoby, które stale pozostawiają samochody na wyznaczonych miejscach zakładają blokady, aby nikt inny nie mógł postawić własnego auta. Uważam to za niesprawiedliwe. Spółdzielnia powinna wszystkich mieszkańców traktować równo i albo udostępnić miejsca każdemu, albo nikomu. Na żadnym innym osiedlu nie stosuje się takich rozwiązań - twierdzi rozżalona mieszkanka.
Prezes Spółdzielni Mieszkaniowej tłumaczy, że miejsca parkingowe powstały z inicjatywy kilkunastu członków wspólnoty mieszkaniowej, którzy sfinansowali budowę zatoki w 2002 roku. - Spółdzielnia udostępniła im ten teren. Blokady powstały po to, aby z miejsc parkingowych nie mogły korzystać osoby z zewnątrz, przyjeżdżające na przykład na komisariat czy do przychodni - tłumaczy Wojciech Radomski.
Zapory w tym roku miały zostać zdemontowane, jednak w wyniku próśb zarządu wspólnoty, spółdzielnia odstąpiła od tego pomysłu. - Argumentowano to tym, że wspólnota wyświadcza nam przysługę, udostępniając chodnik dla wszystkich mieszkańców osiedla, a to jednak wyłącznie ich prywatny teren. Ponadto przez budynek wspólnoty przechodzi instalacja wody do budynków spółdzielni. Postanowiliśmy pójść mieszkańcom na rękę, ale postawiliśmy warunek, że blokady mają być nieużywane. Kontrolowaliśmy ten teren intensywnie przez dwa tygodnie i rzeczywiście nie korzystano z nich - mówi prezes.
Gospodarz spółdzielni zaznacza, że teren kontroluje osobiście nadal, ale w razie nieprzestrzegania umowy, bierze pod uwagę demontaż blokad.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?