Pełną parą do Wolsztyna (zdjęcia)

Wizyta na stacji kolejowej w Wolsztynie to powrót do przeszłości. W tej niewielkiej miejscowości w Wielkopolsce mieści się bowiem ostatnie miejsce na świecie, gdzie codziennie rozkładowe pociągi obsługują parowozy.

Do Wolsztyna najlepiej trafić w długi weekend majowy, ponieważ wówczas odbywa się tam "Parowozowy Show", podczas którego dumnie paradują parowozy nie tylko z Polski, ale także z Niemiec, Węgier i Anglii. Atutem imprezy jest sposób jej organizacji. I to z kilku powodów.

Po pierwsze: wstęp na paradę jest bezpłatny. Po drugie: miłośnicy kolei parowej mogą z bliska podziwiać sunące w obłokach pary parowozy, odrestaurowane wagony z lat dwudziestych i trzydziestych, zrobić sobie przy nich zdjęcia, a nawet do nich wsiąść. Po trzecie: można niemal bez przeszkód spacerować nie tylko po torach wolsztyńskiej stacji, ale także zwiedzić wnętrza parowozowni. A wszystko to bez ryzyka o własne bezpieczeństwo, bowiem impreza jest bardzo sprawnie zorganizowana.

W położonym 70 kilometrów na południowy-zachód od poznania Wolsztynie klimat dawnej kolei można poczuć nie tylko podczas "Parowozowego Show". Pociągi retro ciągnięte przez parowozy są bowiem codziennością. Wszystko to za sprawą ostatniej czynnej parowozowni na świecie. Tutejsze lokomotywy prowadzą rozkładowy ruch pasażerski na trasach Wolsztyn - Poznań i Wolsztyn - Leszno oraz ruch towarowy w okolicy Wolsztyna.

Poza parowozownią na stacji w kilkunastotysięcznym miasteczku autentyczne jest zresztą całe otoczenie: nastawnie, semafory, wiadukty i warsztaty wraz z przedwojennym wyposażeniem. Tradycyjne są również metody obrządzania i konserwacji parowozów. Całość zaś uzupełniają ciekawe zbiory muzealne. Dzięki temu zwiedzający stację w Wolsztynie mają pełne wyobrażenie, jaka była kolej w swym najbardziej malowniczym okresie istnienia. A że miejsce to jest magiczne świadczyć może chociażby to, że odwiedzają go turyści nie tylko z Europy, z odległej Japonii czy też Australii.