Pewnie byłbym mechanikiem... Sesja zdjęciowa Zbigniewa Małkowskiego (zdjęcia, video)

[galeria_glowna]

Kalendarz sportowy - tylko z "Echem Dnia"!

W sobotę 8 stycznia 2011 roku z "Echem Dnia" otrzymacie Państwo kalendarz "Gwiazdy sportu ziemi świętokrzyskiej 2011", prezentujący najpopularniejszych sportowców Kielecczyzny. Kalendarz będzie miał 12 plansz plus okładkę, będzie zawierał imieniny. Warto mieć to wyjątkowe wydawnictwo.

Bramkarz Korony Kielce Zbigniew Małkowski skończył Technikum Pojazdów Samochodowych w Olsztynie. I gdyby nie wybił się w piłce, zapewne pracowałby w wyuczonym zawodzie.

Redakcja "Echa Dnia" tradycyjnie już przygotowuje kalendarz "Gwiazdy sportu ziemi świętokrzyskiej", który od kilku lat cieszy się dużą popularnością wśród naszych czytelników. Tym razem znani sportowcy pozują w ulubionych zawodach, to znaczy w takich, które chcieliby wykonywać lub wykonywaliby, gdyby nie zaistnieli w swoich dyscyplinach.

UCZYŁ SIĘ NA "MALUSZKU"

- Gdybym nie grał w piłkę, pewnie pracowałbym jako mechanik samochodowy - bez zastanowienia powiedział Zbigniew Małkowski, bramkarz Korony. Skończył Technikum Pojazdów Samochodowych w Olsztynie. - Moje życie potoczyło się tak, że gram w piłkę, na razie nie mam kontaktu z wyuczonym zawodem - dodał popularny zawodnik, który ma na koncie występy w ligach holenderskiej i szkockiej.

Egzamin na prawo jazdy zdawał na popularnym "maluszku". Na nim też zgłębiał tajniki motoryzacji w warsztacie samochodowym, w którym miał praktyki w szkole średniej. - Chyba nie było prostszego auta do naprawy niż fiat 126p. Dużo rzeczy potrafiłem zrobić, nie było problemu. Teraz są już takie samochody, że w razie awarii podłącza się je pod komputer. Jeśli chodzi o naprawy, to nie mam dwóch lewych rąk. Ale wszystko, co mam zrobić, swoje musi odczekać. Najpierw muszę przemyśleć, a później to realizuję. Żona nie jest z tego za bardzo zadowolona, ale cóż, czasami lepiej dłużej pomyśleć niż dwa, trzy razy poprawiać - mówił nam Zbyszek.

W SZKOCJI I HOLANDII JEŹDZIŁ NA GOKARTACH

Do zdjęć do kalendarza sportowego pozował w znanym i renomowanym zakładzie Auto-Adamczak w Cedzynie. Czuł się jak ryba w wodzie. A o profesjonalne warunki do sesji zdjęciowej zadbał Marek Adamczak, właściciel zakładu, ceniony działacz piłki ręcznej, przyjaciel Karola Bieleckiego, ale również fan piłki nożnej. - Chodzę na mecze Korony i cieszę się, że mogliśmy gościć Zbyszka Małkowskiego, który jest czołowym zawodnikiem kieleckiej drużyny - mówił nam Marek Adamczak.

Zbyszek zdradził nam też, że zawsze jeździł dużymi samochodami. - Tata ma swoją firmę, dlatego jak byłem w Olsztynie, to na treningi czy w inne miejsca dojeżdżałem autami dostawczymi - dodał popularny bramkarz. Gdy grał w Holandii i Szkocji, to z kolegami z drużyny chętnie chodził na tor kartingowy, żeby pojeździć na gokartach. W ten sposób odreagowywał meczowe stresy.

CZUJE SIĘ JAK W DOMU

Zbyszek przyznał, że jest mile zaskoczony tym, iż znalazł się w gronie sportowców wybranych do kalendarza "Echa Dnia". - W Kielcach jestem od niedawna. Cieszę się, że znalazłem się w gronie znanych sportowców, nawet medalistów mistrzostw świata i Europy. Dla nas, zawodników, to jest bardzo miłe. Fajnie, że kibice chcą i mają okazję zobaczyć swoich ulubieńców w innej roli, nie tylko na boisku, w sportowych strojach - dodał.

On jako pierwszy pozował do zdjęć. Wykorzystaliśmy jego ostatni wolny dzień, bo na urlop razem z rodziną wyjechał do rodzinnego Olsztyna. Tam spędzi jeszcze pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia, a drugiego dnia z żoną wybiera się do przyjaciół do Szkocji. Tam powita Nowy Rok, a po sylwestrze wróci do Kielc.

W tym mieście czuje się już jak w domu. - Jesteśmy na swoim, nic nam nie brakuje. Dzieci szybko się zaaklimatyzowały. Mam nadzieję, że zostaniemy tu dłużej niż jest to na dziś przewidziane, czyli go wygaśnięcia kontraktu w 2012 roku. Mamy już dość przeprowadzek, dlatego z Kielcami chcielibyśmy się związać na dłużej - powiedział Zbyszek Małkowski.