To po tej tragedii rozpoczęła się głośna akcja "Pijany kierowca zabił mojego przyjaciela". Przypomnijmy. Do wypadku doszło pod koniec sierpnia ubiegłego roku w Kranowie w podkieleckiej gminie Daleszyce. Jak ustalono procesie, po pokonaniu łuku drogi mercedes zjechał na przeciwny pas i zajechał drogę 28-letniemu Szczepanowi jadącemu motorowerem. Szczepan zginął na miejscu. 25-latek prowadzący mercedesa miał 1,6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Biegły orzekł, że auto pokonując łuk, jechało z prędkością nie mniejszą niż 90 kilometrów na godzinę.
- To nie była prędkość dostosowana do warunków. Oskarżony wykazał się zupełną ignorancją wobec zasad ruchu drogowego oraz zdrowia i życia, swojego i innych - mówił sędzia Krzysztof Armański uzasadniając wyrok: pięć lat więzienia, osiem lat zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów oraz dwa tysiące złotych nawiązki dla stowarzyszenia pomagającego ofiarom wypadków.
Rodzice Szczepana obecni w sali podczas ogłoszenia wyroku, uznali go za zbyt niski. Brat zabitego mówił:
- Sam nie wiem, czy pięć lat więzienia to dużo czy mało. Nic nie zwróci życia mojemu bratu. Nie wiem jaki zysk będzie społeczeństwo mieć z tego, że oskarżony spędzi w więzieniu 5, 10 czy 15 lat. Trudno mi to w tej chwili oceniać. Ośmioletni zakaz prowadzenia pojazdów to słuszna kara. Nie wiem w tym momencie, czy będziemy się odwoływać od wyroku. To musi być decyzja całej rodziny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?