Do maleńkiego Czarnocina przyjechali między innymi: z Warszawy, Poznania, Krakowa, Częstochowy, Otwocka, Stalowej Woli; silną reprezentację wystawił też region śwętokrzyski. Piechurzy mieli do pokonania trzy trasy - na 50 i 20 kilometrów, przygotowano też 3-kilometrową minitrasę dla najmłodszych.
Start był spektakularny, bo... z kurhanu w Czarnocinie. A potem w drogę. 19 osób, które zdecydowało się wyruszyć na maratońską 50-tkę, wędrowało po malowniczych trasach na terenie powiatów kazimierskiego i pińczowskiego. Cieszkowy, Miławczyce, Pełczyska, Złota, Wola Chroberska, Zawarża - tam i w innych ośrodkach umiejscowiono 17 punktów kontrolnych. Należało je odnaleźć na podsatwie mapki, a następnie potwierdzić "kasownikiem", umieszczonym w biało-pomarańczowym lampionie, że punkt został zaliczony.
Blsko pół setki osób, które startowały na 25-kilometrowej trasie, musiało zaliczyć dziewięć punktów kontrolnych. Bardzo chwalili sobie trasę: pagórki, liczne "hopki", sielskie krajobrazy. Piechurzy uzbrojeni byli w telefony komórkowe i kompasy; korzystanie z GPS-u czy innych tego rodzaju "zabawek" nie wchodziło w grę. Startowali przy wymarzonej pogodzie - niewysoka temperatura, słońce za chmurami. Potem trochę postraszył ich deszcz, lecz nikt nie narzekał. Najważniejsze, że nie było upału.
Najmłodsi startowali na minitrasie po Czarnocinie. Tu rej wodzili miejscowi - uczniowie podstawówki oraz Gimnazjum w Cieszkowach. Mocno trzymała za nich kciuki wójt gminy Czarnocin, Maria Kasperek, dzięki staraniom której "Świętokrzyska Jatka" zawitała na Ponidzie. Piechurzy maszerowali przez cały dzień, a imprezę zakończyła wieczorna dekoracja najlepszych. Ponadto każdy otrzymał pamiątkowy medal.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?