Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piekoszów: Zwłoki psa leżały przez cały dzień w centrum

Izabela Mortas
Zwłoki psa leżały przez cały dzień w centrum Piekoszowa.
Zwłoki psa leżały przez cały dzień w centrum Piekoszowa. Czytelnik
- W piątek, 15 kwietnia, około godziny 11 spotkałem się z bulwersującą sytuacją w Piekoszowie. Przy ulicy Czarnowskiej, w okolicach bloku numer 50 i pizzerii podeszła do mnie kobieta z prośbą o pomoc, oczywiście się zgodziłem. Okazało się, że ma pod autem dużego psa, którego przeciągnęła kilkaset metrów z ulicy Czarnowskiej. Tłumaczyła, że chciała go ominąć, lecz nie udało jej się. Wyciągnąłem kompletnie zmasakrowane zwłoki psa spod auta, kobieta odjechała, a ja zająłem się informowaniem służb z prośbą o uprzątniecie zwłok.

Tu zaczęło się "odbijanie piłeczki". Początkowo pod numerem 112 dowiedziałem się, że odpowiedzialność spoczywa na właścicielu parkingu, choć ciężko było stwierdzić, czy to parking, czy chodnik przy drodze, ponieważ zwłoki nie leżały bezpośrednio na jezdni. Nie otrzymałem zatem pomocy. Informowałem kilkakrotnie Urząd Gminy w Piekoszowie, który na przemian to przyjmował zgłoszenie, to odsyłał pod inny numer - do osób, które bezpośrednio się tym zajmują, a potem otrzymałem informację, że pracownik już jedzie na miejsce. Oczywiście nikt nie przybył - opowiada nasz Czytelnik.

Zwłoki psa przez cały dzień leżały w centrum Piekoszowa. - To miejsce ruchliwe, uczęszczane przez wiele osób, w tym również dzieci. Widok tak zmasakrowanych zwłok psa jest dramatyczny i bulwersujący. Przechodzące tamtędy dzieci zainteresowane masakrą robiły nawet zdjęcia.... To niedorzeczne, by oswajały się z takim widokiem - mówi interweniujący.

Z przepisów wynika, że za utylizację zwłok zwierząt, a także udzielenie im pomocy medyczne na terenie gminy odpowiada właśnie gmina.
- Nasi pracownicy po otrzymaniu zgłoszenia natychmiast skontaktowali się z firmą, która odpowiada za utylizację zwłok zwierząt na terenie gminy. Otrzymaliśmy informację, że interwencja będzie opóźniona z uwagi na zlecenia realizowane w tym momencie w innych miejscach. Nie spodziewaliśmy się jednak, że reakcja będzie tak późna. Zgodnie z umową za niewykonanie zlecenia firma zostanie obciążona karą, a jeśli sytuacja się powtórzy, dojdzie do zerwania umowy - mówi Zbigniew Krakowiak, kierownik Referatu Inwestycji i Rolnictwa w Urzędzie Gminy w Piekoszowie.

Jak wyjaśnia właściciel firmy, która jest odpowiedzialna za utylizację zwłok zwierząt na terenie gminy, obowiązków nie zaniechał, musiał jednak trzymać się kolejności zleceń. - Tak się akurat złożyło, że w tym samym czasie otrzymaliśmy zgłoszenia w innych częściach gminy, w Jaworzni pracownicy musieli uprzątnąć zwłoki, które już się rozkładały. Było to działanie priorytetowe - wyjaśnia. - Zawsze staramy się do takich wypadków docierać jak najszybciej, ale w umowie z Urzędem Gminy w Piekoszowie nie ma dokładnie sprecyzowanego czasu sprzątnięcia zwłok. Jesteśmy zobowiązani w ciągu 6 godzin od chwili zgłoszenia odławiać i transportować żyjące, bezpańskie zwierzęta, nie ma przepisów dotyczących martwych zwierząt. Z gminami umówiony jestem zwykle, że ma to nastąpić maksymalnie do 48 godzin. Gdy podjechaliśmy w sobotę rano po zwłoki, ich już nie było - mówi właściciel firmy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie