Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pieniądze z licytacji trafiły do chorej Klaudii

Anna ŚLEDZIŃSKA
Mama i babcia Klaudii nie kryły wzruszenia odbierając pieniądze zebrane na licytacji. Od lewej stoją: Krystyna Dziewięcka, Barbara Buszkiewicz, Jarosław Górczyński, Ewa Krawczyk i Grażyna Zawidzka.
Mama i babcia Klaudii nie kryły wzruszenia odbierając pieniądze zebrane na licytacji. Od lewej stoją: Krystyna Dziewięcka, Barbara Buszkiewicz, Jarosław Górczyński, Ewa Krawczyk i Grażyna Zawidzka. Anna Śledzińska
Dwunastoletnia Klaudia Zawidzka z Ostrowca Świętokrzyskiego jest jedną z dzieci obdarowanych po licytacji na Balu Sportowca zorganizowanym przez ostrowiecką redakcję "Echa Dnia". Dziewczynka od roku zmaga się z rakiem i do tej pory wychodzi z tej walki zwycięsko.

W styczniu ubiegłego roku na rodzinę Klaudii spadła druzgocąca wiadomość- u dziewczynki wykryto złośliwą odmianę raka kości. Od tamtej pory toczy batalię o swoje życie. W Instytucie Matki i Dziecka w Warszawie przeszła już chemioterapię i radioterapię, zabieg wstawienia protez w miejsce wyciętych chorych fragmentów kości prawej nogi. W październiku ubiegłego roku wykonano u niej przeszczep szpiku kostnego. Ostatnie sześć tygodni również spędziła w szpitalu.

- Cały czas jest w gipsie. Wcześniej miała go od brzucha do samej stopy- mówi Grażyna Zawidzka, mama Klaudii.- Zrobiły się odleżyny i trzeba było część zdjąć. Powinna leżeć 8 miesięcy w gipsie, a leżała tylko dwa.

WYNIKI SĄ DOBRE

Po operacji wstawienia protez Klaudia ma jedną nogę dłuższą o 5 centymetrów. Musi czekać, aż druga sama dorośnie do tej operowanej. Wstawienie dłuższych protez uchroni ja jednak od konieczności częstych zabiegów.

- Niestety na razie nie ma czucia w stopie- mówi mama dziewczynki.- Istnieje ryzyko, że nie będzie miała już w ogóle. Klaudia miała wycinaną kość kulszową i nerw został porażony. W szpitalu, kiedy krzyczała z bólu mówili, że to dobrze, że ją boli, bo to znaczy, że ma czucie w nodze.

Po przeszczepie i ostatniej dawne chemii wyniki Klaudii są dobre. Ostatnie badanie tomografem nie wykazało niczego niepokojącego. Dziewczynkę czeka niedługo scyntygrafia kości- badanie, które najlepiej ukazuje, czy nie tworzą się w nich kolejne komórki rakowe.

- Mamy nadzieję, że niedługo zakończymy to leczenie. Teraz czeka nas mnóstwo badań i czekanie, aby nic już więcej się nie stało- mówi Grażyna Zawidzka.- Na szczęście trafiliśmy do świetnych specjalistów, którzy bardzo nam we wszystkim pomagają.

KLAUDIA JUŻ SIADA

Zanim Klaudia trafiła do kliniki onkologicznej, uczyła się w szkole podstawowej nr 9 w Denkowie. Lubiła w-f. Była tam jedną z lepszych uczennic, a do tego bardzo lubianych. Dlatego nie dziwi powszechna chęć pomocy w środowisku, z którego się wywodzi.

Ona sama mówi niewiele. Nie chce pozować do zdjęć, bo choroba odbiła się na jej wyglądzie. Po chemioterapii włosy jeszcze nie odrosły. Przez gips na nodze ma problemy z poruszaniem się.

- Po samym zabiegu cały czas leżała- przyznaje mama Klaudii.- Dopiero od niedawna siada, uśmiecha się.

Klaudia przyznaje, że lubi czytać, a w szpitalu często malowała. Na czas choroby szkoła zorganizowała jej indywidualne nauczanie- trzy razy w tygodniu. Czekają ją przecież wybór gimnazjum, w którym będzie kontynuować naukę.

W pomoc dziewczynce aktywnie włączyli się członkowie rady osiedla "Denków" i Towarzystwa Przyjaciół Denkowa. Cała rodzina Klaudii jest pod ich opieką.

- Staramy się pomagać, wspierać, czasami podpowiadać jak rozwiązać niektóre problemy- mówi Krystyna Dziewięcka, pedagog szkolny i wiceprezes Towarzystwa Przyjaciół Denkowa.- Cieszę się widząc ją w lepszej formie, uśmiechniętą. To znak, że najgorsze już chyba minęło.

POMOC OD "ECHA DNIA"

Dziewczynkę czeka jednak jeszcze wiele miesięcy walki o zdrowie i rehabilitacja. W poniedziałek, razem z naszą redakcją odwiedzili ją poseł Jarosław Górczyński, wiceprzewodnicząca Rady Miasta Barbara Buszkiewicz i właśnie Krystyna Dziewięcka. Klaudia jednym z trójki dzieci, dla których zbieraliśmy pieniądze podczas licytacji na "Balu Sportowca".

- Taki cel zawsze warto wesprzeć- podkreśla poseł Jarosław Górczyński, jeden z uczestników licytacji.- Wszyscy wiemy, że leczenie i wszystko, co się z nim wiąże, jest bardzo kosztowne. Cieszę się, że w jakiś sposób mogłem pomóc.

Klaudia otrzymała od nas 6500 złotych, za które m.in. kupiony został laptop i opłacony dostęp do internetu. Resztę gotówki jej mama obiecała przeznaczyć na potrzeby związane z leczeniem i rehabilitacją.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie