Część pierników powstała na warsztatach Joanny Biskup-Brykczyńskiej, która chętnych uczyła jak takie cuda wykonać. Na zachętę przygotowała kilkanaście pierników przedstawiających budynki znane kielczanom.
- Ponieważ dopiero co wróciłam z Niemiec całą noc przygotowywałam tę wystawę, poszłam spać o 6 rano, ale adrenalina trzyma i nawet nie jestem zmęczona - mówiła.
Także ona na warsztaty przygotowała piernikowe ciasto z 10 kilogramów mąki, 80 jaj. Użyto do niego miodu z ula, który w czerwcu stanął (w ramach warsztatów Własnoręcznych) na Zamkowym Wzgórzu. To z tego ciasta wykonywano pierniki. Pani Joanna przygotowała też szablony domów a dla chętnych od ręki rysowała kolejne. I tak pojawił się kościół garnizonowy, ale także jeleń świętokrzyski, koty, prosiaczki, domki.
Wszyscy dostali krótką instrukcję wykonywania pierników: wałkować ciasto należy na papierze i przez papier do pieczenia, obrysowywać szablon wykałaczką i starannie wycinać nożem. Piękne, kolorowe okna przypominające witraże otrzymuje się z landrynek: pokruszone wkłada się w puste miejsca 2 minuty przed końcem pieczenia. - Wcześniej nie, bo się zagotują - tłumaczyła plastyczka, która podobne pierniki od lat wykonuje w Młodzieżowym Domu Kultury. - Polecam landrynki przezroczyste, te najładniej wyglądają.
W lepienie pierników bawiły się różne osoby, byli plastycy, przyszło nawet kilku architektów, którzy zdobili budynki z niezwykłą precyzją.
Wystawa piernikowego miasta będzie czynna tylko do 24 grudnia. Potem pierniki zostaną przekazane na licytację fundacji Dr Clown prowadzącej terapię śmiechem.
SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z KIELC
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?