Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pijani przeszkadzają chorym w ostrowieckim szpitalu. Będzie porozumienie w sprawie izby wytrzeźwień?

Anna Śledzińska
Służby ratownicze, mimo wielu incydentów i skarg, nie mają wyjścia i dowożą pijanych do szpitala.
Służby ratownicze, mimo wielu incydentów i skarg, nie mają wyjścia i dowożą pijanych do szpitala.
Dyrektorzy szpitali z Ostrowca Świętokrzyskiego, Skarżyska Kamiennej i Buska Zdroju razem zastanawiają się, jak rozwiązać problem osób pijanych, dowożonych do szpitalnych oddziałów ratunkowych. Ostrowiecka lecznica zmaga się z nim od 2010 roku, od momentu zlikwidowania izby wytrzeźwień.

Pacjenci się skarżą

Od momentu likwidacji izby wytrzeźwień w Ostrowcu, wszyscy zabierani z ulic, nietrzeźwi "pacjenci" przywożeni są do szpitala.

Zajmują się nimi lekarze i pielęgniarki dyżurujący na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Nierzadko muszą nasłuchać się przekleństw, stają się też obiektami ataków, a przy okazji są odciągani od pacjentów oczekujących na pomoc.

Ci ostatni skarżą się na wielogodzinne oczekiwanie na diagnostykę i konieczność ustąpienia pierwszeństwa nietrzeźwym. Przepisy nakazują bowiem wykonanie wszystkich badań, łącznie z tomografią komputerową głowy osobie, która trafiła do szpitala z widocznymi urazami. Koszt takiego pakietu przekracza 400 złotych.

- Rocznie na ten cel przeznacza się 800 tysięcy złotych ze szpitalnego budżetu, podczas gdy środki na walkę z alkoholizmem trafiają do budżetów gmin. Gminy likwidując izby wytrzeźwień, przerzuciły ten problem na Szpitalne Oddziały Ratunkowe i Narodowy Fundusz Zdrowia, a same przemilczają problem - mówi Jarosław Seweryński, pełniący obowiązki dyrektora szpitala w Ostrowcu.

Awanturują się i rzucają z pięściami

Co roku do ostrowieckiego szpitala trafia około 1500 takich pacjentów. Najwięcej w weekendy, wtedy też często dochodzi do wręcz dantejskich scen. Są to zazwyczaj osoby agresywne i awanturujące się, czym absorbują uwagę personelu i dezorganizują pracę. Lekarze i personel wielokrotnie potrzebowali interwencji ochrony i policji.

Były już przypadki duszenia lekarza, ataków na pielęgniarki, grożenia innym pacjentom, niszczenia aparatury medycznej, obnażania się w poczekalni, załatwiania potrzeb fizjologicznych w korytarzu, zdarzając się bójki między pijanymi pacjentami.

Ponieważ szpital nie możliwości umieszczania pijanych pacjentów w odrębnych pomieszczeniach, trafiają oni do sal razem z innymi pacjentami.

Wspólnie szukają rozwiązania

W ostatnim czasie szpital w Ostrowcu stał się miejscem debaty na temat, który jak się okazuje, dotyka szeregu placówek medycznych w województwie świętokrzyskim.
- Problem osób nietrzeźwych na szpitalnych oddziałach ratunkowych wymaga pilnego rozwiązania- uważa starosta ostrowiecki Zbigniew Duda. - Jestem gotów rozmawiać z podległymi gminami o uruchomieniu miejsca, gdzie osobom nietrzeźwym będzie udzielana pomoc bez uszczerbku dla finansów szpitala miejskiego.

Już poprzednie władze powiatowe próbowały dogadać się w tej sprawie z samorządami gminnymi uważając, że powinny one partycypować w kosztach utrzymania czy to izby wytrzeźwień, czy innej placówki o podobnej formie. Mimo wielomiesięcznych zabiegów i ponawianych kilkakrotnie spotkań, do żadnych konkretnych ustaleń nie doszło. Pijani zbierani z ulic wciąż trafiają na oddziały z naprawdę chorymi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie