Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piknik Rydno - gratka dla ciekawych świata

Mateusz Bolechowski [email protected]
Dzieci chętnie uczyły się gry na bębnach.
Dzieci chętnie uczyły się gry na bębnach.
Ponad dwa tysiące osób odwiedziło paleolityczną wioskę nad Kamienną. Przez cztery dni można było w najciekawszy z możliwych sposób poznawać historię ludzkości.
Ten ważący cztery tony magalit stawiało… 50 osób.

Ten ważący cztery tony magalit stawiało… 50 osób.

Ten ważący cztery tony magalit stawiało… 50 osób.

Rydno - teren nad rzeką Kamienną na styku powiatów skarżyskiego i starachowickiego przed tysiącami lat, w epoce kamiennej, zamieszkiwali ludzie. Na początku XX wieku odkryto liczne ślady osady. Prowadzone do dziś badania wykazały, że było to jeden z największych w Europie centrum handlowe. Dzięki rudzie żelaza, z której wyrabiano służący do malowania ciał barwnik - ochrę. Od kilku lat nad Kamienną organizowane są kilkudniowe pikniki archeologiczne, przy pomocy samorządów zajmuje się tym stowarzyszenie PraOsada Rydno. - To nie komercyjna, ale edukacyjna impreza, dla osób ciekawych wiedzy o życiu dawnych ludzi - wyjaśnia Paweł Rzuchowski, prezes organizacji.

Wioska otwarta

Od czwartku do niedzieli liczni turyści odwiedzali paleolityczną wioskę. Przez cały czas tak, jak przodkowie, żyło tam kilkadziesiąt osób odzianych w skóry zwierząt. Spali w szałasach, sami rozpalali ogień i przygotowywali potrawy. Tak czas spędzali między innymi historyk ze Skarżyska, doktor Piotr Kardyś z synem Mikołajem. Goście mogli się nauczyć obróbki krzemienia, rozpalania ognia, garncarstwa i wyplatania koszyków. Członkowie PraOsady ze swadą opowiadali o życiu plemienia z epoki kamiennej. Odbywały się inscenizacje pogrzebu wodza plemienia, a w niedzielę dla wszystkich przygotowano ucztę z pieczonego zwierza.

Najwięcej wiedzy w… odchodach

Badający Rydno Michał Przeździecki, archeolog z Uniwersytetu Warszawskiego pokazywał stanowisko badawcze, potężny wykop z odsłoniętymi śladami osady i ekspozycją oryginalnych wykopalisk. - To jak praca detektywa. Praca na miejscu to niewielka część, potem są badania laboratoryjne, kojarzenie faktów - opowiada Przeździecki. Naukowiec twierdzi, że nieocenione źródło wiedzy stanowią koprofity, czyli liczące tysiące lat… ludzkie odchody. - Dzięki nim dowiadujemy się, jaki był wówczas klimat, co jedli ludzie z epoki kamienia - mówi. Atrakcji było mnóstwo. Koncerty muzyki etnicznej, obserwacje archeologiczne, a nawet plenerowe seanse filmowe. Jak ocenia Paweł Rzuchowski, piknik odwiedziło ponad dwa tysiące turystów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie