Piłkarze ręczni Vive Targi Kielce wygrali z Azotami Puławy (WIDEO, zdjęcia)

Vive Targi Kielce - Azoty Puławy. Relacja live - zobacz zapis

Vive Targi Kielce - Azoty Puławy 39:26 (16:8)

Vive Targi Kielce: Szmal (1-30 min, 8 obron), Losert (31-60 min, 2 obrony) - Jachlewski, Strlek 5 - Chrapkowski 3 (1), Bielecki 7 (2), Jurecki - Zorman, Tkaczyk 2, Rosiński 2 - Buntić 2, Lijewski 2 - Olafsson 8 (1), Cupić 6 - Aginagalde 2, Grabarczyk.

Azoty: Bogdanow (1-47 min, 5 obron), Rasimas (47-60 min, 3 obrony) - Krajewski 3, Skrabania - Tarabochia 4 - Masłowski 5, Tylutki 1 - Przybylski 3, Łyżwa 5 - Sobol 2 (1), Ćwikliński 1 (1) - Kus, Grzelak 2.

Karne. Vive Targi Kielce: 4/6 (Bogdanow obronił rzut Chrapkowskiego, Bielecki trafił w poprzeczkę). Azoty: 2/2. Kary. Vive Targi Kielce: 6 minut (Grabarczyk 4, Chrapkowski 2). Azoty: 2 minuty (Tylutki 2). Sędziowali: S. Pelc, J. Pretzlaf (Rzeszów). Widzów: 2500.

Przebieg: 1:0, 1:1, 2:1, 2:2, 4:2, 4:3, 8:3, 8:4, 9:4, 9:5, 12:5, 12:6, 15:6, 15:8, 16:8 - 16:9, 18:9, 18:10, 19:10, 19:11, 20:11, 20:12, 21:12, 21:15, 22:15, 22:16, 23:16, 23:17, 26:17, 26:18, 28:18, 28:20, 29:20, 29:21, 30:21, 32:21, 32:22, 34:22, 34:23, 36:23, 36:24, 37:24, 37:25, 39:25, 39:26.

Poławianie przyjechali do Kielc wyraźnie zmęczeni, w ciągu ostatniego miesiąca rozegrali mnóstwo spotkań, również w europejskich pucharach. Ostatni mecz grali w środę, wygrywając w Szczecinie z Gaz-System Pogonią i zapewniając sobie awans do półfinału. 70 godzin później byli już w Kielcach, bez kontuzjowanych Michała Szyby, Mateusza Jankowskiego, Artura Barzenkowa i Adama Babicza. - Brakowało nam sił, przegrywaliśmy sytuacje jeden na jeden, kieleccy rozgrywający mijali nas i rzucali z szóstego metra - mówił zawodnik Azotów, Piotr Masłowski.

Werwy gościom wystarczyło na pierwszych kilka minut obu połów. W 7 minucie kielczanie wygrywali tylko 4:3, ale przez osiem kolejnych minut obrona świetnie współpracująca ze Sławomirem Szmalem (skuteczność "Kasy" w pierwszej połowie - 50 procent) i zrobiło się 8:3. Skuteczni byli Thorir Olafsson (w całym meczu tylko jedna pomyłka - 8/9) i Karol Bielecki (7/8). Bogaty zapis, choć nie wynikający z nadzwyczajnej skuteczności, miał aktywny w pierwszym kwadransie Piotr Chrapkowski. Z biegiem czasu gospodarze uruchomili również kontratak. Sporo próbowali grać z kołowym Julenem Aginagalde, który może nie popisywał się zanadto pod względem strzeleckim (2/2), ale wypracował trzy karne i miał asystę. - Nie, to nie było przygotowywane pod kątem meczów z Płockiem. Jeśli ma się zawodników rzucających z 10 metra, takich jak Karol Bielecki, to za plecami obrońców robi się miejsce dla kołowego. Staramy się to wykorzystywać - mówił szkoleniowiec mistrzów Polski, Tałant Dujszebajew.

Lekki zastój w grze jego podopiecznych nastąpił tuż po przerwie, kiedy nasi zawodnicy dali sobie rzucić kilka bramek bez walki. Potem znów rozbujała się kielecka gra w ataku, obrona zmusiła gości do prostych strat, co rozpędziło nasz kontratak. Kilka rzutów puławian zablokował Piotr Grabarczyk, a piłka wprost sama wpadała w ręce Krzysztofa Lijewskiego (4 przechwyty), który uruchamiał kontry. Zmęczeni goście już nie mieli mocy, żeby je powstrzymywać. - Nie spodziewam się, żeby w niedzielę było lepiej, może być raczej gorzej. Nie odbudujemy się fizycznie w ciągu 24 godzin - przewidywał trener Azotów, Bogdan Kowalczyk.

W innym meczu półfinałowym: Orlen Wisła Płock - Górnik Zabrze 38:26 (19:15), Nikcević 8, Syprzak 6, Ghionea 5, Jurkiewicz 5 - Jurasik 10, Kubisztal 6.