Na trzy miesiące za kraty trafił 30-latek, który - według policjantów - zabił samochodem jedną osobę w Zielonkach koło Sędziszowa, a dwie inne potrącił. Nie dość, że był pijany, to jeszcze uciekł z miejsc dwóch wypadków.
W sobotę policjanci dostali informację, że w Sędziszowie doszło do wypadku drogowego - 23-letni rowerzysta został potrącony przez "fiata 126p". Samochód odjechał, nie zatrzymując się nawet, ale na miejscu zostawił fragment tablicy rejestracyjnej i odpryski lakieru.
- Jeszcze, gdy na miejscu robiliśmy oględziny miejsca zdarzenia, dostaliśmy kolejną informację o wypadku w oddalonych o trzy kilometry Zielonkach - opowiada Andrzej Makuch, oficer prasowy jędrzejowskiej policji. Tym razem sprawa była o wiele poważniejsza - maluch-pirat potrącił dwóch idących chodnikiem mężczyzn: 23-latka i 30-latka, młodszy z nich zmarł.
I w tym przypadku kierowca auta nie zatrzymał się i nie zaczekał na policję. Tym razem też na miejscu znaleziono drobiny lakieru samochodowego, identycznego jak ten w Sędziszowie.
- Wiedzieliśmy, że mamy do czynienia z tym samym samochodem - dodaje Andrzej Makuch. Policjanci wytropili kierowcę auta, jak się okazało 30-latka ze Śląska. Znaleźli go kilka godzin po drugim wypadku. Pojechał do matki do Książa. Tam go zatrzymali. W wydychanym powietrzu wciąż miał dwa promile alkoholu. W poniedziałek 30-latek został aresztowany na trzy miesiące pod zarzutem spowodowania śmiertelnego wypadku i ucieczkę z jego miejsca.
Notabene, gdy policjanci robili oględziny miejsca tragedii w Zielonkach omal ich nie staranował inny fiat 126p. Zatrzymali go, za kierownicą siedział 23-letni mężczyzna, a w wydychanym powietrzu miał 2,16 promila alkoholu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?