Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pisanki z Bielowic i Ożarowa hitem wielkanocnego kiermaszu w Muzeum (zdjęcia, wideo)

Lidia Cichocka
Na kiermaszu w muzeum można było zobaczyć jak pisze się tradycyjne pisanki. Elżbieta Pokora woskiem maluje misterne wzory.
Na kiermaszu w muzeum można było zobaczyć jak pisze się tradycyjne pisanki. Elżbieta Pokora woskiem maluje misterne wzory. A. Piekarski
Także ogromne strusie jajo okraszone pięknym wzorem można było kupić na kiermaszu świątecznym zorganizowanym w niedzielę przez Muzeum Narodowe.

Muzeum w zastępstwie Muzeum Wsi Kieleckiej remontującego swą siedzibę zaprosiło ludowych artystów i kielczan do kamienicy Pod trzema herbami i w podcienia przy Rynku.

Tam rozłożyli kramy wikliniarze, ceramicy. Włodzimierz Ciszek przywiózł drewniane zabawki: koniki, motyle, fujarki, które cieszyły się nie mniejszym wzięciem niż tradycyjne świąteczne ozdoby np. ceramiczne baranki z Denkowa czy piękne ceramiczne wydmuszki Jerzego Jarmułowicza.

Panie chętnie kupowały bibułkowe kwiaty i stroiki wykonane przez Helenę Szlufik z Mąchocic. Konkurencją dla nich były kompozycje z żywych kwiatów: żonkili, narcyzów, hiacyntów i bratków. Sprzedawano także zielone żyto w doniczkach.

Największym hitem i towarem, na który popatrywano z prawdziwym podziwem były pisanki z Bielowic i Ożarowa.

Elżbieta Pokora z Bielowic pokazywała jak pisze się pisanki. - Pisze, nie robi - podkreślała. Drewniany kolczyk maczała w roztopionym wosku i z niebywałą wprawą wkreślała misterne wzory. Dopiero takie jajko zanurza się w farbie i potem ściera wosk.

Proste i piękne, ale do zrobienia wcale łatwe nie jest. - Pani Elżbieta jest wnuczką, w zbiorach mamy pisanki zrobione przez jej babcię - mówiła Janina Skotnicka z Muzeum Narodowego.
Pisanki są różnej wielkości, największe strusie kosztują 80 zł, gęsie 10 a kurze 8 zł. Wykonanie jednego jajeczka zajmuje godzinę. Aż trzy godziny trwa zrobienie szydełkowego baranka. - Nie opłaca się to zupełnie, ale święta mają swoje prawa - śmiała się pani Elżbieta.

Niezwykłe pisanki pokazała też Henryka Goraj z Ożarowa. - Można je nazywać henrykami, bo sama je wymyśliłam - mówiła i objaśniała jak wydmuszkę okleja się zrobionym z bibuły wężykiem, na to nakleja ozdoby.

- Nie mam już rąk tak sprawnych by skrobać wzory na barwionych cebulą jajkach więc je teraz wyklejam. Na ciemnym tle pięknie wygląda koronka.

Pani Henryka jest bardzo często zapraszana przez szkoły, przedszkola a ostatnio przez bizneswomen w Sandomierzu, by uczyć robienia kraszanek.

Na kiermaszu można też było skosztować tradycyjnych wędlin, miodów a także chleba pani Henryki: jest tak dobry i zdrowy, że warto spróbować go upiec. - 1 kg mąki, 1 l wody, łyżkę soli wyrabiamy z opakowaniem drożdży. Dodajemy: 2 łyżki miodu, pół szklanki siemienia lnianego, pół szklanki otręb pszennych i owsianych, szklankę rodzynek. Gdy ciasto rośnie smarujemy formę olejem. Wyrośnięte wkładamy do niej, umieszczamy w zimnym piekarniku, który nagrzewamy do 180 stopni i pieczemy przez godzinę. Na świąteczny stół będzie pasować doskonale.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie