MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pisarz Andrzej Pilipiuk: Chciałbym być cholernie bogaty

Mateusz Bolechowski
Andrzej Pilipiuk
Andrzej Pilipiuk Krzysztof Kapica/Polskapress
W Suchedniowie odbył się IV Świętokrzyski Konwent Fantastyki Jagacon. Gościem specjalnym był znany pisarz Andrzej Pilipiuk.

Rozmowa z Andrzejem Pilipiukiem, czołowym polskim pisarzem literatury fantastycznej, autorem między innymi kultowej sagi o Jakubie Wędrowyczu.

Ma Pan jakieś związki z ziemią świętokrzyską?

Prawdę mówiąc, nie mam. Byłem kiedyś na zamku w Chęcinach. Tam umiejscowiłem akcję jednej z książek - kontynuacji przygód „Pana Samochodzika”.

Jak wygląda Pański dzień pracy?

Dawniej lubiłem posiedzieć przy pisaniu do późna. Teraz jest inaczej. Zajmuję się dziećmi, sprawami domowymi, potem siadam do pisania. Wieczorem jestem na tyle zmęczony, że kładę się dość wcześnie spać. Mój zawód nie jest zbyt trudny. Jedna książka liczy około pół miliona znaków. A że piszę na komputerze dwoma palcami, wychodzi po 250 tysięcy na palec.

A gdy książka jest gotowa?

Wtedy mam dwa, trzy tygodnie na „leczenie szoku pourazowego”. W tym czasie nadrabiam zaległości w literaturze. Notuję pomysły. Nawet te najgłupsze, bo czasem z dwóch głupich da się zrobić jeden mądry. Zapiski trzeba robić na bieżąco. Kiedyś obudziłem się w nocy ze świetnym pomysłem. Pomyślałem - zapiszę rano. A rano pamiętałem tylko, że był naprawdę świetny...

Ten notes, który Pan ma, sam pan oprawił?

Tak, lubię pracę introligatora. Czasem warto zrobić coś twórczego.

Pański najbardziej znany bohater, Jakub Wędrowycz, to bimbrownik. Lubi Pan ten trunek?

Trochę mogę wypić, ale bez głębokiej miłości do alkoholu. Ja piję zdecydowanie mniej niż postacie z moich książek.

Jak wygląda rynek literatury fantasy w Polsce?

Mamy szerokie pole do popisu. Powieści o Harrym Potterze rozsypały świetną zanętę, my też zarzucamy swoje sieci na czytelników.

Ma Pan dobre relacje z innymi pisarzami tego nurtu?

Jak wszędzie, jednych się lubi, innych mniej. Nie wydzieramy sobie tajemnic warsztatu przy alkoholu, bo ich nie ma. Konkurencja zmusza do wydajniejszej pracy. Z Jackiem Piekarą nie mamy wspólnych tematów, za to z Komudą możemy rozmawiać godzinami. Andrzeja Sapkowskiego widziałem trzy razy w życiu, nigdy nie był trzeźwy. Cenię książki Jarosława Grzędowicza.

Wśród pisarzy fantasy dominują ludzie o zdecydowanie prawicowych poglądach.

Ci ze starszego pokolenia byli mocno antykomunistyczni, polska fantastyka zawsze była prawicowa. Ten etos w dużej mierze pozostał. Choć trochę się zmieniło i teraz są wśród nas także lewacy.

Jest Pan szczęśliwy?

Prawdę mówiąc, chciałbym być cholernie bogaty. Leżeć sobie z drinkiem, a jak wpadnie do głowy pomysł, wołać asystentkę, żeby przekazała go Grzędowiczowi. - Jak zdąży przed Bożym Narodzeniem, dajcie mu 50 tysięcy premii. Sapkowski dzwoni? Nie, nie ma mnie w domu... A na poważnie, mam żonę, dzieci, czego chcieć więcej?

Jakie ma Pan plany wydawnicze?

Pod choinkę czytelnicy otrzymają nowy zbiór opowiadań o Jakubie Wędrowyczu, pod tytułem „Konan Destylator”. Na koniec roku planuję także zbiór opowiadań „niejakubowych”, rozgrzebaną mam książkę o warszawskich wampirach, a w planach powieść o duchach. Skoro mamy w kraju koniunkturę, bezrobocie spadło poniżej 10 procent, zamierzam to wykorzystać i zamiast dwóch rocznie, wydam trzy książki. Chcę być pierwszym u żłobu.

Doczekamy się ekranizacji którejś z Pańskich książek?

Były już cztery próby ekranizacji przygód Jakuba Wędrowycza, wszystkie nieudane.

Kogo widziałby Pan w roli głównej?

Jana Himilsbacha. Że nie żyje? Jeszcze 10 lat rozwoju techniki i zagra Jakuba, a Jan Kobuszewski Semena. Obecnie jest osoba, świetnie odtwarzająca tę postać na konwentach fantastyki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie