PKO Ekstraklasa. Korona Kielce przegrała na Suzuki Arenie z Pogonią Szczecin 1:2. Jedyną bramkę zdobył Dawid Błanik

Korona Kielce - Pogoń Szczecin 1:2 (0:2)
Bramki: 0:1 Damian Dąbrowski 6, 0:2 Kacper Smoliński 33, 1:2 Dawid Błanik 58.
Korona: Forenc - Danek, Trojak, Petrow, Zebić (37. Sierpina) - Łukowski, Szpakowski, Deja (66. Sewerzyński), Podgórski (76. Kiełb) - Takać (37. Błanik) - Śpiączka (66. Szykawka).
Pogoń: Stipica - Bartkowski, Triantafyllopoulos, Zech - Borges (74. Mata), Dąbrowski, Smoliński, Kowalczyk (84. Malec), Almqvist (62. Carlos), Grosicki (84. Drygas) - Zahović (74. Kostorz).
Sędziował: Szymon Marciniak z Płocka,
Żółte kartki: Borges, Bartkowski, Carlos (Pogoń), Trojak (Korona).
Widzów: 12 583.

Mecz zaczął się jednak fatalnie dla Korony. W 6 minucie z rzutu wolnego idealnie przymierzył Damian Dąbrowski, piłka wpadła w okienko - Konrad Forenc był bez szans.

Pogoń kontrolowała to, co działo się na boisku i stwarzała zagrożenie pod bramką Forenca. W 16 minucie po strzale głową jednego z zawodników gości, udanie interweniował Mario Zebić i piłka przeszła obok słupka. W 32 minucie wreszcie ładna akcja Korony, Jakub Łukowski popędził lewą stroną, dośrodkował w pole karne, ale Marcin Szpakowski nie sięgnął piłki.

W 33 minucie znowu indywidualną akcją lewą stroną popisał się reprezentant Polski Kamil Grosicki, który po raz kolejny uciekł zawodnikom Korony. Dośrodkował w pole karne, a Kacper Smoliński dostawił nogę i Pogoń objęła prowadzenie 2:0.

W 37 minucie minucie dwie zmiany w Koronie - jedna wymuszona, bo kontuzjowanego Mario Zebicia zastąpił Łukasz Sierpina, dla którego był to pierwszy występ w tym sezonie (kilka miesięcy leczył kontuzję). Wszedł też Dawid Błanik, a boisko opuścił Dalibor Takać.

W 45 minucie Korona stworzyła najlepszą okazję do zdobycia bramki. Z rzutu wolnego zacentrował Adam Deja, główkował Adrian Danek, ale Pogoń od utraty gola uratowała poprzeczka.

Do przerwy Korona przegrywała 0:2, trzeba przyznać, że zasłużenie, bo goście byli lepszym zespołem i to oni dyktowali warunki gry. Obraz gry diametralnie zmienił się po przerwie, to Korona dominowała i stwarzała okazje do zdobycia bramki.

W 50 minucie, po fatalnych błędach Korony w Defensywie (najpierw w piłkę nie trafił Jacek Podgórski, a potem nie wybił jej Marcin Szpakowski) Luka Zahović zdobył trzecią bramkę dla Pogoni. Po analizie VAR została anulowana, ponieważ jeden z zawodników Pogoni był na spalonym.

W 55 minucie z ponad 20 metrów uderzył Adam Deja - po rykoszecie piłka przeszła obok słupka.

Wreszcie w 58 minucie padła bramka dla Korony. Dawid Błanik, który po raz kolejny dał świetną zmianę, wyszedł sam na sam i pewnym strzałem po ziemi pokonał Dante Stipicę.

W 70 minucie świetną okazję do podwyższenia wyniku, znowu po błędzie Jacka Podgórskiego, miał Kamil Grosicki, ale jego strzał zablokował Łukasz Sierpina. W odpowiedzi bardzo ładnie, ale minimalnie niecelnie, uderzył Oskar Sewerzyński.

W 79 minucie Korona była bliska wyrównania, szybka akcja, dogranie Szykawki, strzał Jacka Kiełba i Dante Stipica noga instynktownie odbił piłkę.

W 82 minucie świetnie z rzutu wolnego uderzył Jacek Kielb, ale na drodze do szczęścia stanął słupek.

Do regulaminowego czasu gry sędzia doliczył 6 minut. W 95 minucie, przy rzucie wolnym, na pole karne Pogoni pobiegł nawet Konrad Forenc, ale wynik nie uległ zmianie. Korona przegrała 1:2. Zagrała bardzo słabo w pierwszej połowie, w której dała się zdominować Pogoni. Po przerwie podopieczni Leszka Ojrzyńskiego byli dużo lepsi, stworzyli więcej bramkowych okazji, ale nie udało się odwrócić losów spotkania.