Na Ślichowicach, Pod Dalnią, Zagórskiej Południe, Sandomierskiej można ze świecą szukać ogrodzonego, kompleksowego placu zabaw.
Ogrodzony plac o trawiastym, czy piaszczystym podłożu, a na nim drewniana zadaszona zjeżdżalnia, kładka, drabinki, piaskownica kilka huśtawek, bujaków, karuzeli - właśnie o takim kompleksowym ogrodzie jordanowskim marzą mieszkańcy osiedli należących do Kieleckiej Spółdzielni Mieszkaniowej i Domatora.
PATRZĄ I ZAZDROSZCZĄ
Z zazdrością przyglądają się placom, które powstają na innych kieleckich osiedlach na przykład Podkarczówce, Barwinku, czy przy ulicy Jagiellońskiej.
- W pobliżu mojego bloku są jedynie niewielkie miejsca z jedną huśtawką, maksymalnie dwoma. Urządzenia stoją na niebezpiecznym betonie, dodatkowo wybrakowanym - narzeka pani Ania z Sandomierskiej 154.
Z kolei mieszkańcy Ślichowic i osiedla Pod Dalnią dziwią się, że spółdzielnia nie inwestuje w ogrody jordanowskie. - Przecież tu mieszkają wyłącznie młode małżeństwa z dziećmi, z którymi nie ma gdzie bawić się przed blokami - mówi pani Monika ze Ślichowic I.
NIE MA PIENIĘDZY
Na osiedlu Sandomierskie nie ma ani jednego ogrodzonego placu zabaw. - Takiego kompleksowego placu nie mamy, ponieważ brakuje na nie pieniędzy. Dlatego co roku wymieniamy urządzenia na nowe i dbamy o te obecne place - mówi Andrzej Stefaniuk, kierownik administracji osiedla Sandomierskie.
Trochę lepiej jest na osiedlu Zagórska Południe. Tu znajdują się dwa większe, place na trawiastym podłożu, z czego jeden jest ogrodzony. - Co roku kupujemy nowe urządzenia. Wszystkie posiadają atesty - tłumaczy Teresa Szmidt, kierownik administracji Zagórska Południe. - Właściwie u nas nie ma takiego miejsca, które można przeznaczyć na kompleksowy plac. Między blokami jest za ciasno.
Na Ślichowicach II jest tylko jeden ogrodzony plac. Z kolei Pod Dalnią i Ślichowicach I są małe, stare miejsca zabaw. - Te place mają po 15 lat. W tym roku nie planujemy budowy nowego, kompleksowego placu, bo nie ma na to pieniędzy - mówi Zofia Kołodziejczyk, zastępca prezesa do spraw eksploatacyjnych w Domatorze.
CHCIEĆ, TO MÓC
Jest sposób na brak pieniędzy na budowę placów zbaw. Wystarczy się wysilić i napisać wniosek o dofinansowanie, z czym niektóre kieleckie spółdzielnie doskonale sobie radzą.
W ubiegłym tygodniu przy ulicy Galenowej na osiedlu Podkarczówka należącym do spółdzielni Armatury, oddano do użytku nowy, ogrodzony plac zabaw. Urządzenia na nim są drewniane i stoją na trawie, lub żwirze. - Plac kosztował 60 tysięcy złotych. Połowę pieniędzy otrzymaliśmy z Urzędu Miasta w Kielcach - mówi Henryk Prędota, kierownik administracji osiedla Podkarczówka. - Napisaliśmy projekt, wniosek złożyliśmy do Wydziału Gospodarki Komunalnej i udało się.
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?