MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Plaga pożarów suchych roślin na świętokrzyskich polach. Strażacy tylko we wtorek interweniowali kilkadziesiąt razy

/ElZem/
Blisko sto razy od początku tego tygodnia do płonących w regionie traw wyjeżdżali świętokrzyscy strażacy. Długa zima odstraszała skutecznie amatorów wypalanie suchych roślin, ale ciepłe dni sprawiły, że trawy znów zapłonęły.

Od poniedziałku do środy włącznie w całym regionie świętokrzyskim strażacy gasili blisko 100 pożarów traw, w tym młodnika i lasu.

- Najwięcej interwencji związanych z wypalaniem pozostałości po zimie odnotowaliśmy w powiatach kieleckim, skarżyskim i ostrowieckim - informował Arkadiusz Wesołowski, rzecznik prasowy komendy wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach.

Jak dodawał, w tym roku na razie nie można mówić o pladze pożarów nieużytków, ale wpływ na dobre statystyki miała długa zima. - Obawiamy się jednak, że im będzie cieplej, tym gorzej dla środowiska i dla nas. Wielokrotne apele o to, aby nie wypalać suchych traw, informacje o szkodliwości ognia na poszycie i na zwierzęta, które tam mieszkają nie przynosi rezultatów. Rolnicy wciąż uważają, że ogień to "najtańszy herbicyd" do zwalczania chwastów. Nic bardziej mylnego - zaznacza Arkadiusz Wesołowski.

W ubiegłym roku zastępy świętokrzyskich strażaków gasiły 6175 pożarów traw w całym regionie. - To ogromna liczba - przyznaje Arkadiusz Wesołowski. - W roku 2011 interwencji związanych z wypalaniem traw było niemal o połowę mniej, a już wtedy uważaliśmy, że liczba jest za duża. W roku 2012 pobiliśmy niechlubny rekord związany z gaszeniem nieużytków na polach - mówi Wesołowski.

Poza niszczycielską siłą ogień niesie ze sobą także ryzyko rozprzestrzenienia się na teren zamieszkane lub użytkowane przez ludzi. - Wystarczy przypomnieć przykład sprzed kilku dni z Kielc, gdzie pożar z wypalanych traw przeniósł się na garaże, w których znajdowały się drogie skutery i sprzęt sportowy. Sprawców podpaleń rzadko udaje się schwytać, więc nie ma nawet kogo pociągnąć do odpowiedzialności za utracone mienie - dodaje Arkadiusz Wesołowski.

Straty materialne to jednak nic w porównaniu z utratą życia w pożarze traw. W ubiegłym roku kilka osób podtruło się dymem z płonących traw. W gminie Bodzentyn, po ugaszeniu traw i młodnika w zgliszczach znaleziono ciało człowieka. Mężczyzna prawdopodobnie zmarł w pożarze nieużytków.

Strażacy przypominają o tym, że w świetle obowiązującego prawa, kto bez dozoru i bez zachowania wszelkich środków ostrożności wypala roślinność na łąkach, pastwiskach, nieużytkach, rowach przydrożnych, szlakach kolejowych, w strefie oczeretów i trzcin, podlega karze aresztu lub grzywny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie