Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po 70 latach poszukiwań dwaj Rosjanie odnaleźli koło Końskich miejsce spoczynku ich bliskiego

Marzena KĄDZIELA
Andriej Nikitin z ojcem Aleksandrem Krojtorem i prezesem PTTK Wojciechem Paskiem i jego synem Maciejem
Andriej Nikitin z ojcem Aleksandrem Krojtorem i prezesem PTTK Wojciechem Paskiem i jego synem Maciejem Marzena Kądziela
Po latach poszukiwań Rosjanin Aleksander i jego syn Andriej odnaleźli w środę miejsce spoczynku swego wuja.

Niezwykle wzruszająca była chwila, gdy Anatolij Nikitin z Moskwy sypał do woreczka ziemię z cmentarza radzieckich jeńców wojennych w Baryczy. Podobne emocje towarzyszyły nam, gdy Rosjanin ustawiał przed pomnikiem talerzyk z cukierkami i ciastkami.

36-letni Andriej Nikitin, moskwiczanin, dziennikarz jednej z bardziej poczytnych gazet rosyjskich "Argumenty i Fakty" wraz ze swym ojcem Anatolijem od lat poszukiwali miejsca spoczynku swego wuja, brata babci Andrieja, który w 1941 roku jako 20-latek został wcielony do Armii Czerwonej. Potem z armią trafił między innymi do Białegostoku, Mińska i do niewoli.

- Moja mama, a siostra Aleksandra Krojtora, obecnie 87-latka, od momentu, gdy ślad zaginął za naszym bliskim, nie mogła żyć spokojnie - opowiada Anatolij. - Wiedziała, że brat zginął, nie wiedziała jednak, gdzie zakończył życie i gdzie spoczywają jego prochy. Przez dziesiątki lat próbowaliśmy znaleźć jakieś informacje na temat mojego wuja, na przykład przez Czerwony Krzyż, jednak poszukiwania nie przynosiły efektów.

Andriej Nikitin dodaje, że dopiero po otwarciu niemieckich archiwów na początku XXI wieku udało się ustalić, że oddział jego krewnego trafił do niewoli w Borysowicach, w październiku 1941 roku przegnano żołnierzy radzieckich do Siedlec, a potem do Końskich. W Końskich, na terenie obecnie należącym do Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych numer 2, Niemcy założyli obóz dla jeńców radzieckich. Obóz funkcjonował od jesieni 1941 roku do wiosny 1943 roku. Z około 26 tysięcy radzieckich jeńców zginęło od kul, z głodu, wycieńczenia i chorób około 23 tysiące. W tej grupie był także poszukiwany przez rodzinę Aleksander. W archiwach niemieckich odnaleziono datę jego śmierci - 28 marca 1942 roku. Żołnierz miał wtedy zaledwie 21 lat. Istnieje wielkie prawdopodobieństwo, że jego szczątki spoczywają na cmentarzu w okolicy Baryczy, gdzie Niemcy masowo zakopywali zmarłych jeńców. Cmentarz wojenny urządzili tu dopiero w 1960 Polacy. Spoczywa tu około 15 tysięcy Rosjan, z czego zaledwie ośmiu znanych jest z nazwiska.

- Kilka miesięcy temu napisał do mnie Andriej Nikitin z prośbą o pomoc w odszukaniu grobu wuja - opowiada prezes Polskiego Towarzystwa Turystyczno - Krajoznawczego Wojciech Pasek, który w środę wcielił się w przewodnika Rosjan. - Odpisałem, że z dużym prawdopodobieństwem jego krewny spoczywa w mogile w Baryczy. Wtedy Andriej i jego ojciec postanowili przyjechać do Końskich.

W środę Rosjanie wraz z Wojciechem Paskiem i jego synem Maciejem pojechali na nekropolię w Baryczy. Tam zapalili znicze i przed obeliskiem z napisem "Cześć Bohaterom Armii Czerwonej poległym w walce z faszyzmem" złożyli na talerzyku ciasteczka i cukierki. - Tak u nas odwiedza się groby bliskich - tłumaczyli wzruszeni Andriej i Anatolij. - Chcemy też zabrać dla naszej babci ziemię, w której spoczywa jej brat. Mamy nadzieję, że to ukoi jej ból po stracie bliskiej osoby.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie